Przyjmowana w wielkim zamieszaniu, niestety dopiero po kilku godzinach zmacana na tyle aby okazało się, że ma jeden duży cycek

Taki rarytas właśnie po 2 miesiącach pojawił się w lecznicy. Przepiękna, mała, czarna w rude łatki z niewielką ilością białych plam. Przyjechała prosto z ulicy i zamieszkała luzem w kociarni. Córunia wychudzonej kotki jednak przeżyła. W klateczce w kociarni przebywa też jej dzielna mama.
Koteczka tri to rarytas do adopcji. Przepiękna, zdrowa, wesoła, domagająca się pieszczot i bez kompleksowa kotka. Mamusia dbvała o nią bardzo. Mała jest czysta, dobrze odżywiona..Niezwykłej urody. Naprawdę taka pięknie wybarwiona trikolorka z przewagą czarnego..komu taką kotką?? Na całe życie? Do miziania?
Trzeba przyznać, że mamusia urodziła i dzielnie wychowała swoją śliczną córeczkę. Dając jej tym samym większą od swojej szansę na dom. A może jednak i mamusia się komuś spodoba? Może ktoś doceni jej wspaniały charakter. To, że gdy tylko dostanie dobrą karmę i ciepłe miejsce do spania stanie się przepiękna, filigranową kocio - na kolankową przylepą.
Obydwie koteczki są przemiłe. Zakochane w człowieku, barankujące. Mamusia wyciąga łapki przez kraty swojej klatki i domaga się uwagi. Na podłodze nie wie do kogo podbiegać - gdzie dostanie więcej głasków. Chuda jak patyk, brudna, zakurzona - czeka na zabieg, a potem..powrót tam gdzie żyła do tej pory. A może jednak dom..?
Wieczorem wstawię fotki obydwu koteczek...