III.Fritt&Gizz. Permanentny Blues...

[Asia_Siunia]

łojeziu .... ale z niej parchata paskuda była. No patrzcie jaki łabądek z niej przyczajony był Wyrosła na pikną kocicę choć zadatki miała nie ten teges

[Georg-inia]

łojeziu .... ale z niej parchata paskuda była. No patrzcie jaki łabądek z niej przyczajony był Wyrosła na pikną kocicę choć zadatki miała nie ten teges

no teraz to se nagrabiła Waćpanna

[pluszak]

i świerz(o)p i grzyp

[Asia_Siunia]

łojeziu .... ale z niej parchata paskuda była. No patrzcie jaki łabądek z niej przyczajony był Wyrosła na pikną kocicę choć zadatki miała nie ten teges

no teraz to se nagrabiła Waćpanna

Za szczerość biją? A pochwał nie widzą? toć som

Człowiek prawdę piszę, cudnie odchowanym z niczego kotem się zachwyca to go złym kotem szczują, pazurami po kostkach każą nawalać...buuu

[Fri]

i świerz(o)p i grzyp

... i gupiapaua...

Frideł się błyszczy jak... tylko ma taki chmmm nieprzyjazny wyraz pyska - czy on nie wali z łapy czasem?

z łapy nie wali
ale
zdaniem TŻta:
z pyska mu wali...

[Asia_Siunia]

Ile miała Zizel na tych fotkach - taki mali karaluch z krągłym brzusiem...

[Fri]

Żizelda Karalusia miała wtedy jakieś półtora miesiąca...?

[Asia_Siunia]

No to żeś wręcz na własnym cycu odchowała


Notabene uwielbiam takie retrospektywne fotki...

[magdaradek]

Fri a poka tom fote, co Żizeł w kapciu TŻtowym sieu mieści!!!!!!!!!!!1

[Lemoniada]

a teraz przypomnę, jakie były małe Gizmiaki, kiedy nad podziw beztroskie i niedokręcone ciurkały...

ciurk...

Gauda mater dolorosa...

[Fri]

No to żeś wręcz na własnym cycu odchowała


Notabene uwielbiam takie retrospektywne fotki...

a figa, TŻ cycem swym karmił, akurat wtedy roboty nie miał, więc mógł co 2-3 godziny felinemilka w Gizmacza wlewać ... ja byłam ta Zua, od topienia w Nizoralu i zabawy w żółwika pod miską... TŻ razem z Friduem wtedy pod drzwiami łazienki tworzyli front samczy i zawodzili: "krzywdzou kota! korzywdzou kota!"

[Asia_Siunia]

No to żeś wręcz na własnym cycu odchowała


Notabene uwielbiam takie retrospektywne fotki...

a figa, TŻ cycem swym karmił, akurat wtedy roboty nie miał, więc mógł co 2-3 godziny felinemilka w Gizmacza wlewać ... ja byłam ta Zua, od topienia w Nizoralu i zabawy w żółwika pod miską... TŻ razem z Friduem wtedy pod drzwiami łazienki tworzyli front samczy i zawodzili: "krzywdzou kota! korzywdzou kota!"

czuły ten tfój TZ...kota cycem odchował - gratuluję!

[Fri]

raczej wyjścia nie miał - co 15 minut włączała się syrena okrętowała: buuuuuuucccccuUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU[size=175]UUUUUU!!!!!!!!!!!!!!!JEŚĆ!!!!!!!!!![/size]

musiał kotu pysk czymś zatykać...

[Georg-inia]

musiał kotu pysk czymś zatykać...

i dlatego zatykał cycem... własnym?

[Fri]

a czyim miał? moim? jaka ja w pracy? ...taką mam nadzieję, że jednak własnym...