a ja nawet nie wiem
zobaczyłam ten wątek i się zgłosiłam:
viewtopic.php?f=1&t=103628w poniedziałek zadzwonię się wszystkiego dowiedzieć i opiszę, co i jak. Zobaczymy, jak to będzie. Mam nadzieję, że sobie poradzę z tą sytuacją. Taka piękna puchata koteczka- mam nadzieję, że prędko znajdzie domek. Pani karmicielka wiezie ją na kastrację na talon do schroniska, potem mała trafia do mnie i będę jej szukała domku. Mam nadzieję, że znajdzie do świąt, bo jadę do domu na święta (500km)- z trzema kotami nie dam rady w pociągu sama.