siriwan-odwalasz kawł dobrej roboty
na moje opisy poki co nie ma co liczyc, naprawde nie mam kompletnie czasu i tak bede miec do srody.
Mam własnie jeden wielki problem-moze ktos zmotoryzowany by pomogł?
W schronisku jest masakra z iloscia kotów w klatkach, nie ma szans na klatke na akcje.
jedyna wolna klatka, krolicza jest u Irmy.
Trzebaby po nią jechac do Będzina i przywiezc w sobote na 10ta do silesii?
Znalazłaby sie jakas dobra dusza, plisssss? Ja naprawde nie mam kiedy
Tzn, teoretycznie mogłabym pozno wieczorem, ale ci co mnie znaja wiedza, ze nie moge tak daleko jezdzic po ciemku, stanowie zagrozenie dla innych
bo w schronisku znów nowe koty
Maluchów jest mase. musza jechac na akcje bo w koncu wszystkie sie rozchoruja i tyle bedzie ich sznasy
Sa dwa maluszki specjalnej troski, potrzebne DT-ciekawe skad
jeden najmniejszy z brudasków, super przylepa, za mały na szczepienie, i jeszcze przeziębiony-siedzi sam w tej małej klatce.
I mały, cudny kociaczek z rozwalonym uchem i ogonem do amputacjii-nie chce myslec co przezył
I jeszcze dwa total niepełnosprawne koty, najprawdopodobniej po przebytej w dziecinstwie pp, przewracaja sie non stop, nie sa w stanie utrzymac równowagi.Maja koło roku.Po zmarłej osobie.
nie ma najmniejszych szans,ze dadza sobie rade na kociarni, spadna z połki i połamia kręgosłupy.
Albo znajda szybko domy, albo czeka je eutanazja, ktora bedzie na bank bardziej humanitarna niz pobyt ich na kociarni
ratunku
fotki beda wieczorem
no i sa nowe dwa koty