joshua_ada pisze:
Z zaciśniętym gardłem: dziękuję xandra!
Adeńko, a za co? daj spokój, każda złotówka się liczy, jutro jeszcze coś porobię z Młodym

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
joshua_ada pisze:
Z zaciśniętym gardłem: dziękuję xandra!
joshua_ada pisze:Na swój sposób nie mogę się Misi w domu doczekać. Wiem, że po operacji to lepiej żeby była pod obserwacją weterynaryjną.
W ramach skracania oczekiwania anegdota:
Moja Noreczka jest domową obrończynią kociej godności w każdy możliwy sposób. Nie dość, że sama prawie nie daje się dotknąć np. przy obcinaniu pazurów, czy choćby wyjęciu śpiocha z oka, to jeszcze jest obrończynią całego stada. Choć nie przepada za małymi kluskami - tymczasami i tak jest w stanie ich bronić. Pazurami i zębami. Wbijanymi w moją łydkę. Kiedy uczę tymczasy, że mają nie wchodzić na okolice kuchenki, zdarza mi się podnieść głos (komenda "Zejdź"). Jeśli akurat coś się pichci, mogę to zrobić zbyt gwałtownie. Wtedy przybiega Noreczka i "przywołuje mnie do porządku"![]()
Dlaczego o tym piszę?
Bo wczoraj Misia strasznie miauczała kiedy rano wracałam z nią od weta do domu. Wchodzą widziałam przed sobą Noreczkę w pogotowiu i z miną mówiącą: "Czy ona tak miauczy, bo ją boli? Czy Ty jej po prostu krzywdę robisz? Bo wiesz, ja tu stoję, ja wszytko widzę. W razie czego, wiesz..." To mówiła mi Noreczka ze wzrokiem bazyliszka, a ja drżałam o swoją łydkę.Kiedy zamknęłam Misię w łazience, wytłumaczyłam jej, że Misia miauczała, bo ją boli, bo się boi, bo nie wie gdzie jest, dlaczego.
![]()
vega36 pisze:Twoja Noreczka jest najfajniejszą króweczką na świecie.Zobacz - kotki też obdarzone są empatią i szlachetnym odruchem obrony słabszych. Pod tym względem są o wiele lepsze od 90% społeczeństwa.
joshua_ada pisze:vega36 pisze:Twoja Noreczka jest najfajniejszą króweczką na świecie.Zobacz - kotki też obdarzone są empatią i szlachetnym odruchem obrony słabszych. Pod tym względem są o wiele lepsze od 90% społeczeństwa.
Oj są, są. Zwykle jak tymczasy są w łazience (przez jakiś czas, zeby zaobserwować "co wylezie") to Krówki są bardzo ciekawskie a Tasia to już maksymalnie zniecierpliwiona stoi pod drzwiami łazienki i się "dże", żeby ją wpuścić. Natomiast kiedy przez jedną dobę w łazience była Misia to Tasia ani razu nie miauczała pod drzwiami, czasem stała ale cicho. Krówki wiedziały, że jakiś kot jest w łazience, ale jestem pewna, że wyczuwały, że kot jest cierpiący i nie żądały kontaktu z nią.
Ech, koty cudowne
joshua_ada pisze:Bo wczoraj Misia strasznie miauczała kiedy rano wracałam z nią od weta do domu. Wchodzą widziałam przed sobą Noreczkę w pogotowiu i z miną mówiącą: "Czy ona tak miauczy, bo ją boli? Czy Ty jej po prostu krzywdę robisz? Bo wiesz, ja tu stoję, ja wszytko widzę. W razie czego, wiesz..." To mówiła mi Noreczka ze wzrokiem bazyliszka, a ja drżałam o swoją łydkę.Kiedy zamknęłam Misię w łazience, wytłumaczyłam jej, że Misia miauczała, bo ją boli, bo się boi, bo nie wie gdzie jest, dlaczego.
![]()
trzyrazym pisze:Spieszę z wieściami:
Misia niestety dziś do nas nie przyjedzie. Została w szpitaliku na obserwacji ponieważ na złożonej łapce wystąpił obrzęk. Nic bardzo poważnego ale musiałaby jeździć codziennie na kontrole co nie byłoby dla niej dobre. W związku z tym zostaje w lecznicy do piątku. Prosimy o kciuki by wtedy już nic nie stanęło na przeszkodzie.
Z dobrych i ważnych wieści: Misia zaczęła jeść !!Oczywiście nie gryzie ale radzi sobie liżąc to co da radę zlizać
Ada napisze więcej jak już wróci - na razie jest w drodze powrotnej z lecznicy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 82 gości