Misia&Kropek "stado bawołów" na dt ;) SZUKAJA DOMU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 24, 2009 23:28 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

joshua_ada pisze:
Z zaciśniętym gardłem: dziękuję xandra! :oops:


Adeńko, a za co? daj spokój, każda złotówka się liczy, jutro jeszcze coś porobię z Młodym :ok:
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto lis 24, 2009 23:34 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

joshua_ada pisze:Na swój sposób nie mogę się Misi w domu doczekać. Wiem, że po operacji to lepiej żeby była pod obserwacją weterynaryjną.

W ramach skracania oczekiwania anegdota:
Moja Noreczka jest domową obrończynią kociej godności w każdy możliwy sposób. Nie dość, że sama prawie nie daje się dotknąć np. przy obcinaniu pazurów, czy choćby wyjęciu śpiocha z oka, to jeszcze jest obrończynią całego stada. Choć nie przepada za małymi kluskami - tymczasami i tak jest w stanie ich bronić. Pazurami i zębami. Wbijanymi w moją łydkę. Kiedy uczę tymczasy, że mają nie wchodzić na okolice kuchenki, zdarza mi się podnieść głos (komenda "Zejdź"). Jeśli akurat coś się pichci, mogę to zrobić zbyt gwałtownie. Wtedy przybiega Noreczka i "przywołuje mnie do porządku" :twisted:
Dlaczego o tym piszę?
Bo wczoraj Misia strasznie miauczała kiedy rano wracałam z nią od weta do domu. Wchodzą widziałam przed sobą Noreczkę w pogotowiu i z miną mówiącą: "Czy ona tak miauczy, bo ją boli? Czy Ty jej po prostu krzywdę robisz? Bo wiesz, ja tu stoję, ja wszytko widzę. W razie czego, wiesz..." To mówiła mi Noreczka ze wzrokiem bazyliszka, a ja drżałam o swoją łydkę. :lol: Kiedy zamknęłam Misię w łazience, wytłumaczyłam jej, że Misia miauczała, bo ją boli, bo się boi, bo nie wie gdzie jest, dlaczego.
:D :wink:


Twoja Noreczka jest najfajniejszą króweczką na świecie. :1luvu: Zobacz - kotki też obdarzone są empatią i szlachetnym odruchem obrony słabszych. Pod tym względem są o wiele lepsze od 90% społeczeństwa.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto lis 24, 2009 23:50 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

vega36 pisze:Twoja Noreczka jest najfajniejszą króweczką na świecie. :1luvu: Zobacz - kotki też obdarzone są empatią i szlachetnym odruchem obrony słabszych. Pod tym względem są o wiele lepsze od 90% społeczeństwa.


Oj są, są. Zwykle jak tymczasy są w łazience (przez jakiś czas, zeby zaobserwować "co wylezie" :wink: ) to Krówki są bardzo ciekawskie a Tasia to już maksymalnie zniecierpliwiona stoi pod drzwiami łazienki i się "dże", żeby ją wpuścić. Natomiast kiedy przez jedną dobę w łazience była Misia to Tasia ani razu nie miauczała pod drzwiami, czasem stała ale cicho. Krówki wiedziały, że jakiś kot jest w łazience, ale jestem pewna, że wyczuwały, że kot jest cierpiący i nie żądały kontaktu z nią.
Ech, koty cudowne :D
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto lis 24, 2009 23:53 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

joshua_ada pisze:
vega36 pisze:Twoja Noreczka jest najfajniejszą króweczką na świecie. :1luvu: Zobacz - kotki też obdarzone są empatią i szlachetnym odruchem obrony słabszych. Pod tym względem są o wiele lepsze od 90% społeczeństwa.


Oj są, są. Zwykle jak tymczasy są w łazience (przez jakiś czas, zeby zaobserwować "co wylezie" :wink: ) to Krówki są bardzo ciekawskie a Tasia to już maksymalnie zniecierpliwiona stoi pod drzwiami łazienki i się "dże", żeby ją wpuścić. Natomiast kiedy przez jedną dobę w łazience była Misia to Tasia ani razu nie miauczała pod drzwiami, czasem stała ale cicho. Krówki wiedziały, że jakiś kot jest w łazience, ale jestem pewna, że wyczuwały, że kot jest cierpiący i nie żądały kontaktu z nią.
Ech, koty cudowne :D


:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro lis 25, 2009 0:12 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Kciuki nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro lis 25, 2009 8:49 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

joshua_ada pisze:Bo wczoraj Misia strasznie miauczała kiedy rano wracałam z nią od weta do domu. Wchodzą widziałam przed sobą Noreczkę w pogotowiu i z miną mówiącą: "Czy ona tak miauczy, bo ją boli? Czy Ty jej po prostu krzywdę robisz? Bo wiesz, ja tu stoję, ja wszytko widzę. W razie czego, wiesz..." To mówiła mi Noreczka ze wzrokiem bazyliszka, a ja drżałam o swoją łydkę. :lol: Kiedy zamknęłam Misię w łazience, wytłumaczyłam jej, że Misia miauczała, bo ją boli, bo się boi, bo nie wie gdzie jest, dlaczego.
:D :wink:

:lol:
Mam tylko jedną, czarną maupę, więc teoretycznie footro nie ma kogo bronić.
Ależ skąd.
Od samego początku (czyli od lat prawie 5) jest obrońcą uciśnionych w naszym stadzie, a konkretnie, uciśnionego młodego :) Wystarczy, że podniosę na dziecko głos, a nie daj boże, podniesiony głos zamieni się w krzyk (choleryk jestem :oops:), najpierw ostrzegawczo miauczy, podbiega, wspina się po ubraniu albo wskakuje na kolana, potem gryzie ... gdzie popadnie :roll: :mrgreen:

Kciuki za Misię, będzie dobrze. Musi :ok: :kotek:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro lis 25, 2009 9:33 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Właśnie trafiłam do Misi. Byle teraz wszystko się pozrastało. Prześliczna dziewczynka!

U nas nie ma tradycji prezentów mikołajowych, ale dzięki Misi TŻ dostanie książkę z bazarku :mrgreen:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Śro lis 25, 2009 11:11 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Są jakieś wieści?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro lis 25, 2009 12:20 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Po Misię jadę ok. godz. 16.00
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro lis 25, 2009 12:33 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Mocne trzymanie kciuków. Dobrze będzie. Musi. :ok:

Misia... :1luvu:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Śro lis 25, 2009 17:31 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Z niecierpliwością czekam na wieści ...................., przy zaciśniętych mocno kciukach :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro lis 25, 2009 20:28 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Spieszę z wieściami:

Misia niestety dziś do nas nie przyjedzie. Została w szpitaliku na obserwacji ponieważ na złożonej łapce wystąpił obrzęk. Nic bardzo poważnego ale musiałaby jeździć codziennie na kontrole co nie byłoby dla niej dobre. W związku z tym zostaje w lecznicy do piątku. Prosimy o kciuki by wtedy już nic nie stanęło na przeszkodzie.

Z dobrych i ważnych wieści: Misia zaczęła jeść !! :) Oczywiście nie gryzie ale radzi sobie liżąc to co da radę zlizać :)

Ada napisze więcej jak już wróci - na razie jest w drodze powrotnej z lecznicy.

trzyrazym

 
Posty: 178
Od: Śro gru 05, 2007 11:10

Post » Śro lis 25, 2009 20:44 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

trzyrazym pisze:Spieszę z wieściami:

Misia niestety dziś do nas nie przyjedzie. Została w szpitaliku na obserwacji ponieważ na złożonej łapce wystąpił obrzęk. Nic bardzo poważnego ale musiałaby jeździć codziennie na kontrole co nie byłoby dla niej dobre. W związku z tym zostaje w lecznicy do piątku. Prosimy o kciuki by wtedy już nic nie stanęło na przeszkodzie.

Z dobrych i ważnych wieści: Misia zaczęła jeść !! :) Oczywiście nie gryzie ale radzi sobie liżąc to co da radę zlizać :)

Ada napisze więcej jak już wróci - na razie jest w drodze powrotnej z lecznicy.


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: To są kciuki moje i TŻ-eta oraz mocno zaciśnięte pazurki kociastych :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Cudownie, że Misiulka interesuje się żarełkiem i próbuje sama jeść (tak, jak potrafi tym biednym pycholkiem). :1luvu:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro lis 25, 2009 21:33 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

:ok:
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Śro lis 25, 2009 21:37 Re: W-wa Bielany: Misia - połamana żuchwa, łapka PO OPERACJI

Aduś, Michał, trzymamy kciuki najmocniej jak się da :ok:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 82 gości