Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Anda pisze:Jestem w szoku, jestem oburzona![]()
![]()
Jak można skazywać tego kota na wegetację w domu z 28 kotami, kiedy on może mieć normalny dom![]()
To się nazywa odpowiednio![]()
Po prostu straszne.
Nie ma żadnego wytłumaczenia takiego postępowania.
Rozumiem, że ktoś nie może znaleźć dobrego domu, kot jest "trudny do adopcji",ale w takim przypadku??
Przykre, naprawdę
Temida75 pisze:Nazywam sie Ewa Nawalny i jestem V-ce Prezesem Łódzkiego
Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami,Korzystam z uprzejmosci
Temidy,aby napisac pare słów. to co tu czytam budzi we mnie oburzenia, niedowierzanie a nawet niesmak.Z całą świadomością i z przekonaniem o słuszności swej decyzji odmówiłam Pani z Płocka kota Pina.Mam wieloletnie doswiadczenie w opiece nad kotkami.Ponad trzydzieści lat szukam im domków,organizuje marsze w ich obronie przed zima, aby piwnice nie były zamykane, wychowałam setki maleństw od pierwszych chwil ich życia, kiedy to zostały w sposób okrutny oderwane od matek.Pino poszukuje osoby ciepłej i serdecznej, a Pani z Płocka w krótkiej rozmowie dała sie poznać jako nieprzyjazna, agresywna,mało komunikatywna.Czytając te teksty tutaj widzę , ze miałam rację. Mam pod opieka 21 kotków ,kalekich,z amputowanymi łapkami, niewidomych,,,Wszyscy nasi wolontariusze są wspaniałymi ludźmi , ale nikt nie może wywierac presji na nas, żeby oddac kotka tam, gdzie uważamy ,że nie jest to dla niego odpowiedni dom.Pino mieszka w pieknym pokoju w naszej organizacji ( mamy 3 pokoje do dyspozycji)i wierzymy, że znajdziemy mu dom taki, na jaki zasługuje.Pani z Płocka musi znaleźc w sobie dośc ciepła i miłości, aby mogła zostac obdarowna cudem jakimjest kot.Myślę, ze znajdzie dla siebie kotka,bo tych jest duzo, ja natomaist tu publicznie oświadczam, iz nie będzie to kotek z naszej organizacji.Mamy do tego prawo,aby oddawac zwierzę tam, gdzie w naszym odczuciu będzie to miejsce właściwe.Pozdrawiam.
Ewa Nawalny.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości