Jarek,serdeczne dzięki

Szkoda tych kotków przy dworcu

Nie widziałam ich,tylko miseczki z czymś,co miało być jedzeniem

Na Syberii to jakieś pojedyncze koty,tak przynajmniej było w lecie.Kocich stad nie widziałam.P.Bożena mówi,że od kiedy koty są karmione nie chodzą na tory.One chyba tam szukały jedzenia i ginęły.
Mam nadzieję,że uda się złapać kotki od tego faceta jak zaczną wychodzić.Sama nie wiem...Z Żeglarskiej musiał ktoś koty usunąć.Zniknęły z dnia na dzień.Pisałam,że ponoć wsadzono je w worek i wywieziono na plażę do Chałup.Tego nie wiem na pewno,ale zniknęły w lipcu,kiedy pojawił się nowy właściciel.Ktoś z Warszawy kupił tam dom.
Żałuję,że nie mogę ich zobaczyć.Takie były nędzne,wychudzone,biedne,a teraz

Jak miło to czytać.Raz jeszcze wszystkim,którzy tyle dla nich zrobili DZIĘKUJĘ
