Bury tercet: Ala, Niki, Alek - koncertów nadszedł czas, w DS

Satyr77 pisze:Cameo współczuję, taki kot raczej miziakiem nie będzie, ale przynajmniej nie będzie się bał ludzi. Dużo pracy cię z nim czeka. Powodzenia

Satyr, Ty nie drażnij Cameo :wink:

Ona nie zrobi z kota miziaka? Ona? Żałuj, ze nie widziałeś Kaya w schronisku. Kot na widok człowieka zamarzał, kamieniał, bał się ruszyć. A teraz siedzi u Seniora i idzie w zaparte, ze ten Duży jest jego, tylko jego i żadnych innych kotów głaskać nie będzie. Ma przecież parę ładnych kilogramów Kaya do miziania

A propos - Cameo, ile waży teraz Kay?

Cameo jak dobrze, że jesteś, że Aluś ma Ciebie.

Czuje się bezpieczny spacerując z podniesionym ogonkiem. Tobie zaufa, ale krzywd wyrządzonych przez człowieka nie zapomni nigdy.

Mocne kciuki za trójeczkę :ok:

Dopiero teraz znalazłam wątek, ja to mam refleks :oops:

.
Ale za to wszystko nadrobiłam i cały wątek przeczytałam.

Fotki piękne, kociaste są wspaniałe, nie wiadomo który najfajniejszy.

W sprawieNiki cisza kompletna, zresztą w sprawie dwóch innych ogłoszeń, które wystawiłam też. Czy juz wszyscy się zakocili i nikt juz nie szuka kota czy co ? :roll:

Cameo pisze:

Nikutku,nie czas na banie się myk-myk :ok:

Cameo pisze:No i moje kochane trio... magiczna trójeczka chce już myknąć do domku

O JA PIERDZIU

musiałam małe fifty-fifty zrobić w podpisie,żebym mogła na to cały czas patrzeć

Cameo pisze:No i moje kochane trio... magiczna trójeczka chce już myknąć do domku

NO dobra.......................... ja odpływam :oops:

Coś pięknego................

Wymiękłam

Babett_B pisze:A propos - Cameo, ile waży teraz Kay?

Kay był u weterynarza...

Już na samym wejściu powiedziałam: "zamknąć drzwi, i dawać tu parę skórzanych rękawic, i może jeszcze jakiś materiał". Vet nic nie powiedział, tylko otworzył torbę do której bałam się zajrzeć i wyciągnął z niej, kupę białego futra, następnie wziął na ręce. Dobrze że nie widział mojej miny, bo normalnie szczęka mi opadła. Przypominam, że on był pół roku temu u weta, i nawet nie pozwolił się wyciągnąć z transportera, przy okazji, podrapał weterynarza do krwi. A teraz chciał nawet zwiedzać gabinet, zero syków, kompletnie nic. Nawet się do mnie miział na stole, budząc zainteresowanie lekarzy, że śliczny i wogóle. Kay ma świerzbowca :shock:

nie wiem skąd, bo Kay mieszka sam, a żaden z moich kotów nie drapie się po uszach z wyjątkiem Majeczki (może od niej? a Majeczka chyba od Argi? bo Alek i Niki mają czyste uszy) Argi drapała się u mnie okropnie, dlatego dostała Frotlin'a, to mogła i mieć świerzbowca

no i pazury obcięte...

Wiem, że nikt mi nie uwierzy, dlatego żałuję że nie wziełam aparatu

Kay waży 4,800

Cameo pisze:Już na samym wejściu powiedziałam: "zamknąć drzwi, i dawać tu parę skórzanych rękawic, i może jeszcze jakiś materiał". Vet nic nie powiedział, tylko otworzył torbę do której bałam się zajrzeć i wyciągnął z niej, kupę białego futra, następnie wziął na ręce. Dobrze że nie widział mojej miny, bo normalnie szczęka mi opadła.

I tak ma być! :mrgreen:

No ! i tak trzymać ! :ok:

pisiokot pisze:W sprawieNiki cisza kompletna, zresztą w sprawie dwóch innych ogłoszeń, które wystawiłam też. Czy juz wszyscy się zakocili i nikt juz nie szuka kota czy co ?

O Alę pytają. Mi się wydaje, że to dlatego, że Niki nie jest jeszcze wysterylizowana... może po zabiegu coś ruszy.

Oby!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

po pierwsze :ok:

za wszystkie kotecki i adopcje :lol:

Po drugie: Cameo, masz kawał białej doopki :mrgreen:

miziastej

eh, on jest tak cudnie maźnięty na łebku :1luvu:

No tak, nie pochwaliłam się cudownym banerkiem, zrobionym "na spółkę" z ciocią ruru :oops:

Podziękowałam na PW, ale publicznie nie zaszkodzi :lol:

dziękuję

Zastanawiałam się nad tą wycieczką do weta. Bałam się o jego zdrowie psychiczne (i swoje zresztą też :roll:

) ale to drapanie uszu nie dawało mi spokoju, w końcu zapakowałam go do torby (takiej kociej) i do samochodu. Oczywiście miałam stracha :roll:

a był bardzo grzeczny w podróży, interesowały go widoki za oknem, ale Kay to podróżnik, więc zdążył się już przyzwyczaić :mrgreen:

no ale jak Vet go przytulił to zdębiałam :shock:

znaczy, że Kaykosz zaczyna też ufać innym ludziom

to dobry znak

Alek przywitał mnie wczoraj z podniesionym ogonkiem. Ale nie wiem czy wtedy nie siusiał, bo potem wszystko było mokre :roll:

ale nie widziałam żeby "narobił" gdzieś ze strachu, to raczej Argi, Kay i może Niki potrafili tak zrobić ze stresu, ale nie Alek :roll:

Alek, który się dzisiaj rozmruczał, no ale wcześniej wlazł do zlewu i krzyczał okropnie

zrobiło mi się go żal

A gdzie jest kod?

Bury tercet: Ala, Niki, Alek - koncertów nadszedł czas, w DS

Kto przegląda forum