KLUNKI -SYLWESTER-MIESZKO-MARUSIA-MOZI za TM

Dzieki wszystkim za miłe słowa ,bardzo tęskniłam za wami tylko ten ciągły brak czasu, w pracy chyba sie zmówili bo kontrol goni kontrol więc nie mam czasu na siedzenie w necie .Budowa domu zabiera mi resztki czasu po pracy a i dzieciatkiem trzeba się zająć.O kotach nie wspomnę , też chyba potrzebują mojej obecności bo do łózka idą hurtem wszystkie cztery dobrze że łóżko duże to sie miescimy.Nie sądziłam że budowa to takie wyczerpujące zajęcie,na projekcie tak to wszystko fajnie wyglądało w rzeczywistości jest inaczej.

ezra pisze:.Nie sądziłam że budowa to takie wyczerpujące zajęcie,na projekcie tak to wszystko fajnie wyglądało w rzeczywistości jest inaczej.

Wyobrażam sobie :twisted:

Ale jak już zamieszkacie w nowym domu to odżyjesz

Wpadłam tak na chwilę ,bo tesknota mnie zeżre.Kociarnia chyba sie zmówiła bo choruja jeden po drugim znów Maniusia ma zatkane przewody bez cewnikowania chyba sie nie obejdzie.Żal bidulki bo i tak jest wystraszona wizytami u weta ,Miechutek oczywiście nochal ma zapchany ,niedawno Sylwek się odetkał tylko Kluni lata jak szalony i całe szczęście bo sił mi juz brak.Domek jest "prawie "skończony została wykończeniówka która mnie wykończy i parę poprawek które muszę palcem pokazać majstrowi bo oślepł chyba albo na mnie nie może patrzeć.Pozdrowionka

witaj ezra

przetrwałaś tyle przetrwasz i końcówkę :wink:

u mnie tez kotuchy chorują,wirus krąży.

Tak, wszędzie te wirusy :evil:

Moje też wiecznie coś :roll:

Ale fajnie że już wykańczacie chałupę

Majster wolałby nie widzieć -wiadomo :twisted:

Kciuki za zdrówko wszystkich i za szybkie zamieszkanie w nowym domku :ok:

Głaski dla footerek :1luvu:

Wczoraj Mani zrobłam rtg nie ma kamieni ,piasku ,złogów wet podejrzewa zapalenie cewki moczowej.Gdy jest zatkanie z powodu kamieni czy innych świństw to kot nie je nie pije jest wycofany chowa sie po katach a Maryśka je ,pije zachowuje sie normalnie.Tylko posikuje żywą krwią .

Nie znam się na tym ale wygląda na to że jednak ma jakieś kryształy co ranią i dlatego jest krew.Na pewno musi dostawać jakieś leki rozkurczowe -no i dieta jest ważna

Znalazłam coś takiego http://koty.rokcafe.pl/karmy/h_chddmk.php

Kciuki za Manię :ok:

ezra pisze:Wczoraj Mani zrobłam rtg nie ma kamieni ,piasku ,złogów wet podejrzewa zapalenie cewki moczowej.Gdy jest zatkanie z powodu kamieni czy innych świństw to kot nie je nie pije jest wycofany chowa sie po katach a Maryśka je ,pije zachowuje sie normalnie.Tylko posikuje żywą krwią .

A wyniki moczu jej też robiliście? Bo tutaj może by coś wyszło, ze stan zapalny jest.

moczu niestety nie robiłam bo nie moge siusiu złapac ,Mania kropelkuje przy badaniu nie wyczuwa sie pełnego pęcherza,nie ma typowych objawów zatkania bo je normalnie, pije wode .Szukałam po całym domu miejsc osikanych ale nie znalazłam nic.Na rtg nie ma nic niepokojącego.Gdy Sylwek miał zatkany przewód moczowy to posikiwał moczem z krwią ,nic nie jadł i nie pił chował się do szafy a u Mani nie ma takich objawów.Od czwartku jest na rozkurczowych ,moczopędnych i antybiotyku.

To może spróbuj na te granulki złapać mocz. Ja mam zamiar właśnie się w nie zaopatrzyć, bo mojej kudłatej chcę zrobić, bo coś sika za dużo mi.

http://www.kuchniapupila.pl/index.php?P ... re%C5%82ki

Casica ostatnio używała i bez problemu złapała tym mocz kotce.

Aga a skąd będe wiedziała czyje to siuśki, mam 4 futra w domu.Mańka musi sikać bo do tej pory byłoby po niej, od środy to juz tydzień, mocznik dawno zatrułby jej organizm.

To musisz w izolatce zamknąć na jakiś czas no albo w innym pokoju żeby było wiadomo kogo jest siku. Ja mam klatkę jeszcze nie złożoną to do klatki ją dam i będę miała pewność. BO może moja ma jakieś zapalenie pęcherza albo drób moczowych.

oj, jakoś zaniedbałam forum ale tak ten czas ucieka.Wczoraj była niedziela a juz dziś środa i kolejny tydzień za chwile umknie i nasze życie w takim biegu umyka nie wiadomo kiedy.A tyle do zrobienia, do zobaczenia.eh..
Futra poza Mieszkiem maja sie dobrze ,Miecio ma zapchany nochal w zeszłym tygodniu byłam u weta ,dupa pokuta a moje kocio popadło chyba w depresję schował sie na dwa dni pod łóżko nic nie jadl nawet mięsko go nie interesowało,co jest niewiarygodne bo mięsko Miecio czuł nawet zagilonym nosem.Wywlokłam go na siłę w sobotę dałam tabletke na uspokojenie i chłopak wraca do normy tylko nochal ciagle zagilony i zastrzyki należałoby kontynuować.Dostanie dziś na uspokojenie i pojade do weta, tabletki nie wchodzą w grę bo ich nie tknie a na siłę mu do pyska nie wepchnę.Trenowałam rózne sposoby i żaden nie sprawdził się .

Wróciłam!
Już mieszkamy u siebie w swoim wymarzonym domku,co prawda ciągle na kartonach i workach ale powoli już przypomina cywilizowane miejsce.Najbardziej przeżyły przeprowadzkę koty,musieliśmy zabrać je przed wywózką mebli.Były przestraszone i zdezorientowane Sylwek przez dwa dni nie wylazł spod kołdry,dwie noce łaziły i darły gęby ale teraz już jest dobrze.Miecio lubi leżeć na schodach bo wtedy ma oko na cały dół i góre, Mania i Kluni przesiaduje przy oknie i ogląda ptaszki.Sylwek uwielbia garaż i piwnice bo tam są jaszczurki( nie mam sumienia ich wyrzucić) Ezra ma wreszcie swoje podwórko i może tam siedzieć ile chce.

NO wreszcie sobie przypomniałas o nas :evil:

To w ramach przeporsin za długą nieobecność zdjęć aktualnych żądamy :wink:

KLUNKI -SYLWESTER-MIESZKO-MARUSIA-MOZI za TM

Kto przegląda forum