
Anileka! tylko kotów? ty jesteś prezesem jakiejś korporacji ?

tak sobie tylko myśle, że nawet jak ktoś zarabia więcej niż srednia krajowa, to na ogól ma kredyty na mieszkanie i inne, ewentualnie pomaga rodzicom..i jakoś sie to wszystko rozchodzi. Wiem że pewnych rzeczy nie da sie przeliczyć na pieniądze, ale sama ostatnio codzień przekonuje sie że bez nich daleko sie nie zajedzie...własnie nawet lecząc kota;-)
podziwiam...nie mów ze jeszcze wyszstkie trzymasz w domu ? /dom to pół biedy..ale w mieszkaniu.../
to bardzo budujace co piszesz, z jakiego stanu wyszła twoja kicia..
i bardzo się cieszę z adopcji niedoszłego lokatora DT

co do kici..wydaje sie że katar wreszcie ruszył..wykichała sie za wszystkie czasy, ma zakniety pyszczek, ale gluty juz nie zasychają na nosku..może cieszę sie przedwcześnie bo noc pewnie będzie ciężka jeszcze, ale jakoś dłużej jest takich chwil ciszy, że nie sapie, nie charczy itd...własnie leży mi na kolanach

