Kay zamieszkał u mojego ojca.
Trochę głupio się czułam, że Alek i Ala mają swój wątek, a Niki zamknięty

no i tak se doszłam do wniosku, że ta "sierota" też musi mieć wątek

więc tutaj będę pisać o Nikisi

żeby nie czuła się gorsza od innych kotów

z drugiej strony, nie mogę pisać o niej w starym wątku

bo po pierwsze, rozklejam się na widok Argisiowych zdjęć i wogóle, nawet przy czytaniu postów. A po drugie, nie mam czasu na prowadzenie dwóch wątków, wolę skupić się na jednym.
Alek na widok miseczki, przybiegł do mnie z podniesionym ogonkiem (na szafie, ale zawsze coś) robi duże postępy, jestem z niego dumna:) no i pozwala się głaskać! Alek jest tylko o krok, przed staniem się prawdziwym miziakiem:) jeszcze musi pokonać swój strach, a będzie dobrze. Niki - mój bury strachulec, mnie zaskoczył, oczywiście pozytywnie! wyobraźcie sobie że wskoczyła mi wczoraj na kolana, moja Niki, która już od chyba miesiąca nie odważyła się do mnie podejść! i tak sobie siedziała, chyba kilka minut:) aż łezka mi się w oku zakręciła, moja Nikisia, jeszcze tylko sterylka i możemy szukać, super domku!