Ech, Luspa, śliczne stworzenie widzę. Tylko jeszcze ono o tym nie wie. Za jakiś tydzień zrobimy jej koto- foto i będzie piękna

W kategorii " Kiedyś będę Łabędziem" mamy też bido-persa. Wiecie, takie pluszowe stworzenie ma naprawdę przerąbane jak znajdzie się na ulicy. Bo "normalny" kot to się chociaż umyje... a taki cudak nie bardzo. Wczoraj zadzwonił pan, że w dokarmianym przez niego pakiecie piwnicznym pojawił się biały pers. Jako że ostatnio średnio wierzę w takie rewelacje (jak już pisałam - kić 6cio tygodniowy okazał się być 4ro miesięczną kicią Zadumką a "mały kotek" całkiem dorosłą Bajką

) wysłałam pana do lecznicy w najdziei że weterynarz rozpozna persa w persie

Rozpoznał.
Kiedy Szałwia go wczoraj dostała zapytała niepewnie "persy są ładne, tak??" No cóż, kwestia gustu... ale jak go dziś zobaczyłam to zrozumiałam dlaczego pytała..Kić brudny, skołtuniony, wychudzony.Mial się jutro wybrać na utratę męskości, ale obawiam się, że jego stan na to nie pozwala. Bidulek taki:

;

Został wyprany na 6 rąk - wyobraźcie sobie mini blokową łazienkę, w niej trzy rozentuzjazmowane "praczki" i o wiele mniej rozentuzjazmowanego kota

Mam nadzieję, że kić się nie pogniewa, że umieszczam tu jego "gołe" fotki:

;


Ale był dzielny - dał się prać 2 krotnie - woda była rdzawo brązowa, on sobie tylko chwilami protestował. Potem pomruczał w kocyku, podczas czesania i wycinania co ciekawszych zanieczyszczeń na futerku. Coś jednak jest z tymi persami - szanujący się dorosły kot by nas zmasakrował i pozostawił w samotności byśmy mogły założyć szwy na swoje rany. A ten sobie ... pomruczał
