puss pisze:hmmm, nie wiem od czego ta krew![]()
jaaana, możesz przygotować mi jakiś krótki tekst do ogłoszenia dla Łatka? i najlepiej wyślij na pw.
zdjęcia super!
Jutro lub pojutrze.
Dzięki za chęć pomocy, na pewno chętnie skorzystam, ale na razie leczymy. I chyba się zanosi na trochę dłużej...
Łatusiowi sączy się krew z noska - tak trudno to zaobserwować było, bo jak tylko się na niego uwagę zwróci, to chwili nie usiedzi spokojnie - bez przerwy się kręci wokół człowieka, ociera, bodzie, podskakuje do rąk, na stół, do twarzy, całować chce.
Wywalił brzucho do głaskania, mruczał i puszczał bańki nosem - z krwią. Trochę.
Umył to swoje białe futerko i zrobił się w różowe łaty

Wet twierdzi, że podczas zaniedbanego kataru może tak być. Może tak być?
Leczymy.
Nie mam warunków, za diabła. Ale go nie wywalę przecież, chorego takiego.