Kocur szablozębny - czyżby... za duże kły? :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 16, 2009 8:12 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

illuvies pisze:
Obrazek


Ależ ma piękne oczyska, świecą jak latarki :1luvu:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 19, 2009 7:09 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

Oliwia przewróciła parasol by się na niego załatwić. :? Brak mi już do niej słów.

illuvies

 
Posty: 99
Od: Czw wrz 17, 2009 13:23

Post » Czw lis 19, 2009 8:09 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

logiczne....tworzy się niby kuweta...kiedyś też tak miałam.
co do wymiotów - pojedyncze raz na jakiś czas - to sprawa "higieniczna" w sensie oczyszczenia z kłaków, jeśli się nie powtórzą to myślę, że spokojnie podejdź do sprawy.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw lis 19, 2009 8:39 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

illuvies pisze:Oliwia przewróciła parasol by się na niego załatwić. :? Brak mi już do niej słów.

Może dosyp żwirku i traktuj jako kuwetę. Jeśli Oliwka nie będzie robiła nigdzie indziej, to chyba warto :mrgreen:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 19, 2009 19:57 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

Bazyliszkowa pisze:
illuvies pisze:Oliwia przewróciła parasol by się na niego załatwić. :? Brak mi już do niej słów.

Może dosyp żwirku i traktuj jako kuwetę. Jeśli Oliwka nie będzie robiła nigdzie indziej, to chyba warto :mrgreen:


Na ten parasol? Nie da rady. :twisted: Zamówiliśmy jakiś odśmierdzacz na allegro, coś na V, czekam nań z utęsknieniem...

Co do wymiotów, to nigdzie nie było nic więcej, zaniepokoiły mnie bo wystąpiły właśnie po Malcie.

illuvies

 
Posty: 99
Od: Czw wrz 17, 2009 13:23

Post » Czw lis 19, 2009 20:02 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

super , że nie ma więcej wymiotów.
Co do pasty - żaden z moich czarnych nie chciał jej tknąć,
wet dał mi pastę niby lepszą "remover" - też z oporami wchodziła. Ale "chrupeczki cukiereczki" typu whiskas suuuper!!
Tyle, że one pewnie prawie nie działają a kosztują.
powodzenia i wrzuć czasem fotkę :-)
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt lis 20, 2009 8:05 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

No ja Mefowi podstępem ją aplikuję. Jak ma fazę na wylizywanie się do gołej skóry, smaruję mu Maltą np. udo, i z głowy - przecież nie zostawi sobie takiego syfu na futerku. ;)

Obrazek

Kot w wannie. Przyzwyczajamy go do wody, żeby w razie czego nie było problemu z kąpielą.

illuvies

 
Posty: 99
Od: Czw wrz 17, 2009 13:23

Post » Pt lis 20, 2009 8:11 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

wygląda na spokojnego!
A co do wylizywania się - to stres ale co go powoduje? Czy jeszcze nie przywykł do Was?
Tymczaska Mrunia tez tak robiła, gdy mieszkała w DT z wieloma kotami, od kiedy jest sama - zero problemu. Ale Mefik?
Co go stresuje? Chyba nie Oliwka :-) ?
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt lis 20, 2009 8:17 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

illuvies pisze:Kot w wannie. Przyzwyczajamy go do wody, żeby w razie czego nie było problemu z kąpielą.

Wygląda na całkiem zadowolonego :D

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 20, 2009 9:41 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

dagmara-olga pisze:wygląda na spokojnego!
A co do wylizywania się - to stres ale co go powoduje? Czy jeszcze nie przywykł do Was?
Tymczaska Mrunia tez tak robiła, gdy mieszkała w DT z wieloma kotami, od kiedy jest sama - zero problemu. Ale Mefik?
Co go stresuje? Chyba nie Oliwka :-) ?


To raczej żart był, ale chyba mi nie wyszedł. :D Po kąpieli tak się zawzięcie wylizywał, że nic go nie mogło od tego odciągnąć. ;) Mef jest bezproblemowy. Dziś spał razem z nami. Strasznie bolała mnie w nocy szczęka, przywlokłam się z sypialni do gabinetu - TŻ jeszcze siedział przy laptopie - a kot mi się wpakował na kolana; gdy ból trochę zelżał, zabrałam go do łóżka i do siódmej rano był spokój. Mef zawsze wie, co dziwne, kiedy wstajemy; gdy mam nastawiony budzik na szóstą, szaleje jeszcze przed budzikiem, gdy na siódmą, robi nam pobudkę o siódmej.

illuvies

 
Posty: 99
Od: Czw wrz 17, 2009 13:23

Post » Pt lis 20, 2009 9:57 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

uff, dobrze że Mefik bezproblemowy i działa jak budzik :-)
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Nie lis 22, 2009 15:01 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

illuvies pisze:Dziś, jeśli wierzyć TŻ, to gdy przygotowywał kurczaka na obiad, Oliwia przyszła do niego i miaucząc, domagała się swojej części. Ale żałuję, że tego nie widzialam! To jest jednak najlepsza wiadomość dnia... ;)

:ok: :ok: :D
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40418
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt lis 27, 2009 22:12 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

Z Oliwią ani lepiej ani gorzej. Dziś wyskoczyła z transportera, gdy kucnęłam obok niego by wyłożyć trochę saszetki RC na talerzyk, ale gdy jej podsunęłam pod nos, zaraz wróciła. Wieczorem, gdy wykonałam podobny manewr z kurczakiem, nawet nie uciekła.

Mefi się zawsze pierwszy pakuje do kąpieli, i już zdarzyło mu się 2, 3 razy kichnąć w tym tygodniu. Skontaktowałam się z wetką, ale nie dzieje się nic niepokojącego - nic mu nie cieknie z nosa ani oczu, a rozrabia za dwóch. Jajobranie przekładamy i przekładamy :? ja mogę tylko w piątek z nim pójść, i jedyny termin to 13,30, dziś musiałam być na uczelni o 11, a później miałam szkolenie, za tydzień mam gastroskopię, i wychodzi tylko za 2 tygodnie...
Mefowi już nie przeszkadza łapa.

Zastanawiam się, czy nie wziąć jeszcze jednego kocurka - też czarnego - od znajomej pani, która dokarmia koty, i jedna z kotek się jej okociła.

illuvies

 
Posty: 99
Od: Czw wrz 17, 2009 13:23

Post » Sob lis 28, 2009 7:03 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

jajobranie :-)
Oliwka na pewno jest zadowolona z własnego domu!
Może ta pani, która dokarmia może złapać na sterylkę tę kotkę? Popytasz na forum, może ktos ma talony w Twojej okolicy na darmowe czy b. tanie zabiegi.

A czarne 3 koty to fajny widok :-)
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Sob lis 28, 2009 9:13 Re: Akcja zakocanie, mission accomplished

dagmara-olga pisze:jajobranie :-)
Oliwka na pewno jest zadowolona z własnego domu!
Może ta pani, która dokarmia może złapać na sterylkę tę kotkę? Popytasz na forum, może ktos ma talony w Twojej okolicy na darmowe czy b. tanie zabiegi.

A czarne 3 koty to fajny widok :-)


O, popytać o talony to jest barrrdzo dobry pomysł. Nie wpadłam na to, sierota jedna. :wink:

illuvies

 
Posty: 99
Od: Czw wrz 17, 2009 13:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, ewar, Levika, puszatek, Szymkowa i 29 gości