Tak, jak pisalam - Michalek zostaje u mnie.
Okazalo się, że jest kotem specjalnej troski - zachlystowe zapalenie pluc, o ktorym dowiedzielismy się podczas pierwszej wizyty u weterynarza, bylo komplikacją wrodzonej achalazji przelyku.
W praktyce oznacza to koniecznosc karmienia kotka w pozycji spionizowanej, lub z wysokosci -jedzenie wpada do żoladka dzieki sile grawitacji, a nie skurczów mięśni przelyku, jak to się zwykle odbywa.
Diagnoza nie byla oczywista - kosztowala nas wiele nerwow - podejrzewano po kolei fip, kardiomiopatię przerostową, wodobrzusze, a nawet nowotwór

W końcu Michalek trafil na 3 dni do szpitala.
Od czasu powrotu do domu jest lepiej, choc zdarzyly nam sie chwile grozy ( chocby jeden padaczkopodobny atak).
Ale jest lepiej. Przede wszystkim wiemy juz, jak pielegnowac Michalka.
A Michal ma silę charakteru i wolę zycia za sto kotków

)
http://w734.wrzuta.pl/obraz/7Ebznjtdezs/michal7http://w734.wrzuta.pl/obraz/powieksz/89Vq1w4DACahttp://w734.wrzuta.pl/obraz/6ECXPeF4Pyu/michal6PS Nadal nie umiem wklejac zdjęć

( Kto nam pomoże ?
