Bo my, Kochani, rzadko piszemy. Ale dzięki za pamięć

.
U nas bez większych zmian, z Meonikiem na krew pójdę w poniedziałek rano. Widzę, że Bure Pysio ma kłopoty z wypróżnianiem, coraz częściej muszę go wspomagać, całe szczęście, że kocisko chętnie wypija olej parafinowy. Ale wet mówił, że z wiekiem (Meo ma chyba już z 15 lat) takie sprawy idą coraz gorzej. Staruszek śpi ze mną "pysio w pysio", wtula mi swojego nochala jak najbliżej twarzy, oczywiście śpię na jednym boku, przodem do niego

. I już się przyzwyczaiłam do jego chrapania. Ale wiecie, jakie to jest przyjemne...
Meo pięknie łyka tabletki, już się nie boję mu podawać.
Pastowany w porzo - muszę go odrobaczyć i zaszczepić, ale to już po pensji. Burania też odrobaczę, ale najpierw chcę mu zrobić krew, z nim trzeba ostrożniej. Sprawdziłam w książeczce Hugcia ostatnie szczepienie było we wrześniu 2007 r. (odporność niby jest 2-3 lata), ale ze względu na pp, która jest w Warszawie chcę go zabezpieczyć.
Ja mam gila do pasa, kluło mi się i wykluło. Boli mnie na wysokości oskrzeli przy oddychaniu. Głowa mi pęka. Do dooopy...