Miodalik pisze:Tak juz jest OK, choc niestety pol dnia spedzil schowany pod szafkami w kuchni... ale chyba upewnil sie, ze nikt go nigdzie nie zabiera , w domu sami swoi - i teraz wlasnie zjada obiado-kolacje

Joasiu, tak jak pisałam, to moja Moliśka też siedziała pod szafkami schowana ze strachu. Molisia ma dobry wzrok ale czasami jej coś nie pasuje i ze strachem coś albo kogoś obserwuje. Jak ja to zauważę to zaraz idę ja głaskać i przemawiam do niej ciepłym głosem, a ona podchodzi do tego miejsca i obwąchuje, a ja ją dalej głaskam, żeby się nie bała, ale jeszcze przez długi czas obserwuje to miejsce z bezpiecznej odległości. Koty z reguły nie poznają ludzi i każde inne niż dotychczas zachowanie budzi w nich przerażenie.
Kiedyś wróciłam i wchodząc do mieszkania nie odezwałam się ani słowem, co zawsze robię, ale chciałam zobaczyć ich reakcje.
Podchodziłam z nienaturalnym krokiem do mojej Kubisi, a tak jak nie pchyknie na mnie i w nogi za kanapę.
Dopiero jak się odezwałam to zawstydzona przyszła do mnie, ale jeszcze z niedowierzaniem, czy ja to ja, a nie jakiś potwór.
Koty są nieodgadnione w swoim zachowaniu.
