kotki ciągle są. Wychodzą na coraz to dalsze spacerki przed blok. Dopóki ktoś nie zamknie drzwi od klatki, (na dzień jest otwierana,chociaż nie wiem jak długo jeszcze) może nic im nie będzie.
Wczoraj z kocicą dwa biegały po słonku. Jeden się oddalił i dzielnie przestraszył większego od siebie psa

.
Jednak wciaż sytuacja ich nie jest bezpieczna.
Może ktos może jednak przygarnąć?
Nie mam możliwości wzięcia ich do siebie, nawet na 1 noc, nie wiem dokładnie w jakim są stanie zdrowotnym (w sensie pchły, świerzb) więc ktoś sam by musiał zadbać o ich zdrowie (napewno koszty odroboczenia kociaków pokryję)