Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 21, 2009 0:42 Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

Przed chwilą. Czyli o 12 w nocy w piątek. Warszawa ul. Hoża, przy pogotowiu. Oswojony, domowy, kastrowany kocur. Wielki. Dość gruby. No i co robić? Może się zgubił? A może to po prostu czyjś wychodzący kot, zeskoczył z parapetu i poszedł na wieczorny spacer? No że domowy to dam sobie głowę uciąć... Choć kurka brudny nieco... No sama nie wiem. Wzięłam na ręce i dobrych 10 minut niosłam do domu. Grzeczny, nie wyrywał się. Nic nie uciekał... Teraz siedzi na parapecie w kuchni i patrzy na ulicę... Co mam zrobić? Dobrze że go wzięłam? No że ogoszenia jutro od rana to jasne... ALe co do tej pory? Albo co jak się nikt nie zgłosi?

No cholera wie... Może on przyzwyczajony do wycieczek i nie wpada pod samochody? Może powinnam go tam zostawić? No co? Aaaaa! ratunku!

Penelopa najeżona, Enter syczy... No i panleukopenia u mnie była... Co jak nie jest szczepiony? Błagam doradźcie!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Sob lis 21, 2009 0:48 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

serotoninka pisze:Przed chwilą. Czyli o 12 w nocy w piątek. Warszawa ul. Hoża, przy pogotowiu. Oswojony, domowy, kastrowany kocur. Wielki. Dość gruby. No i co robić? Może się zgubił? A może to po prostu czyjś wychodzący kot, zeskoczył z parapetu i poszedł na wieczorny spacer? No że domowy to dam sobie głowę uciąć... Choć kurka brudny nieco... No sama nie wiem. Wzięłam na ręce i dobrych 10 minut niosłam do domu. Grzeczny, nie wyrywał się. Nic nie uciekał... Teraz siedzi na parapecie w kuchni i patrzy na ulicę... Co mam zrobić? Dobrze że go wzięłam? No że ogoszenia jutro od rana to jasne... ALe co do tej pory? Albo co jak się nikt nie zgłosi?

No cholera wie... Może on przyzwyczajony do wycieczek i nie wpada pod samochody? Może powinnam go tam zostawić? No co? Aaaaa! ratunku!

Penelopa najeżona, Enter syczy... No i panleukopenia u mnie była... Co jak nie jest szczepiony? Błagam doradźcie!


Bardzo dobrze Serotoninko, że wzięłaś kota. W żadnym wypadku nie powinnaś była go zostawiać na ulicy. Jeżeli ktoś wypuszcza kota, żeby samopas łaził po Hożej, to naprawdę nie powinien mieć zwierząt. Ja bym nie szukała właściciela.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lis 21, 2009 0:53 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

serotoninka ja takie koty oswojone, wałęsające się w mojej okolicy "kradnę" bez mrugnięcia okiem.
Co jak co, ale Warszawa nie jest dobrym miejscem dla kotów wychodzących.

Zamknij go w łazience, odpchlij.
A jutro zadzwoń do dobrego weta, i skonsultuj sprawę pp.


:ok: :ok: :ok:

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 21, 2009 0:56 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

No tak Veguś... Dzięki za pocieszenie... Tylko co ja mam zrobić? U mnie jest PP! On nie może tu zostać... Co jak nie jest szczepiony... I Penelopka taka przerażona :( Małe kocięta tak, one znajdują domy... A to jest ielki, nie iem ile ma lat, właściwie biały kocur... Nikt go nie będzie chciał :(

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Sob lis 21, 2009 1:02 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

Jutro go zaszczep, gdyby nawet tfu, tfu, to już będzie miał odporność za kilka dni. I powieś ogłoszenia, może komuś śmignął przez drzwi, mój Rudolf też mi tak raz zwiał.
właściwie biały kocur... Nikt go nie będzie chciał

biały jest?
Ja to już normalnie boję się z domu wychodzić, raczej przemieszczam się na rowerze, bo trudniej zauważyć kota :evil:
Ostatnio edytowano Sob lis 21, 2009 1:04 przez AnielkaG, łącznie edytowano 1 raz
AnielkaG
 

Post » Sob lis 21, 2009 1:03 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

_kathrin pisze:serotoninka ja takie koty oswojone, wałęsające się w mojej okolicy "kradnę" bez mrugnięcia okiem.
Co jak co, ale Warszawa nie jest dobrym miejscem dla kotów wychodzących.

Zamknij go w łazience, odpchlij.
A jutro zadzwoń do dobrego weta, i skonsultuj sprawę pp.


:ok: :ok: :ok:


No to ukradłam... Tylko co dalej? Pcheł nie stwierdziłam. Brudny jest, ale pcheł niet. Weszłam do niego do łazienki usiadłam na podłodze. Po minucie miałam traktora na kolanach. Wlazł sam, mruczy, wtula się... No raczej nie mam wątpliwości że jest czyjś... Będę szukać jego domu. Może po prostu uciekł jakoś przypadkiem...

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Sob lis 21, 2009 1:08 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

No taki biały z burym. Choć teraz to białe to jest właściwie szare. No ale generalnie biały. Z burymi dodatkami. Ogon ma bury i na głowie trochę i takie łaty na tułowiu. Teraz jak patrzę to burego ma sporo. Jutro porobię jakieś zdjęcia jak pożyczę aparat, bo swój zostawiłam u koleżanki...

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Sob lis 21, 2009 1:09 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

Piszę PW do Heni... Ona tu karmi w okolicy... Może go jakoś kojarzy...

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Sob lis 21, 2009 1:10 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

serotoninka pisze:
_kathrin pisze:serotoninka ja takie koty oswojone, wałęsające się w mojej okolicy "kradnę" bez mrugnięcia okiem.
Co jak co, ale Warszawa nie jest dobrym miejscem dla kotów wychodzących.

Zamknij go w łazience, odpchlij.
A jutro zadzwoń do dobrego weta, i skonsultuj sprawę pp.


:ok: :ok: :ok:


No to ukradłam... Tylko co dalej? Pcheł nie stwierdziłam. Brudny jest, ale pcheł niet. Weszłam do niego do łazienki usiadłam na podłodze. Po minucie miałam traktora na kolanach. Wlazł sam, mruczy, wtula się... No raczej nie mam wątpliwości że jest czyjś... Będę szukać jego domu. Może po prostu uciekł jakoś przypadkiem...

Ja bym raczej poczekała na ogłoszenia jego "ludzi", jeśli się nie pojawią, nie masz co się zastanawiać.
Koty zazwyczaj nie umykają ukradkiem. Gdyby się wymknął, byłby zestresowany, a wtedy nie podszedłby do Ciebie.
Mniemam, że kot wychodzący jednak.

A jak jajka, myślisz, że jest kastrowany?

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 21, 2009 1:14 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

serotoninka pisze:No tak Veguś... Dzięki za pocieszenie... Tylko co ja mam zrobić? U mnie jest PP! On nie może tu zostać... Co jak nie jest szczepiony... I Penelopka taka przerażona :( Małe kocięta tak, one znajdują domy... A to jest ielki, nie iem ile ma lat, właściwie biały kocur... Nikt go nie będzie chciał :(


Ostatnio białe koty mają wzięcie. Z Palucha są adoptowane właśnie białe, ludzie o białe pytają. Widać już mija moda na rudaski... Wrzuciłabyś fotkę? Jestem bardzo ciekawa tego spacerowicza.

Może od razu z rana dałoby się go zaszczepić? Penelopka na pewno przestanie się bać, kiedy przekona się, że kocur nie jest dla niej zagrożeniem, a Ty nadal ją kochasz :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lis 21, 2009 1:17 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

_kathrin pisze:Ja bym raczej poczekała na ogłoszenia jego "ludzi", jeśli się nie pojawią, nie masz co się zastanawiać.
Koty zazwyczaj nie umykają ukradkiem. Gdyby się wymknął, byłby zestresowany, a wtedy nie podszedłby do Ciebie.
Mniemam, że kot wychodzący jednak.


Dokładnie. A jeżeli wychodzący, i to w samym centrum Warszawy, to naprawdę nie ma co oddawać go do tego samego domu - to jak skazanie go na śmierć. Prędzej czy później zginie pod kołami.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lis 21, 2009 1:20 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

Kathrin chyba masz rację... Mój nter czasem wyłazi na klatkę, ale jeden ruch kogoś obcego i leci w popłochu do domu... On faktycznie nie sprawiał wrażenia zestresowanego... Kurczę... No to znaczy że mu średnią przysługę zrobiłam jeśli jest wychodzący?

Vega... On nie jest taki biały śnieżny... On ma dużo tego burego. Na moje oko umaszczenie to ma trudno adopcyjne... Nie jest jakis urodziwy specjalnie. Zdjęcia jutro będą.

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Sob lis 21, 2009 1:25 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

Kurczę. Chyba kastrat. To znaczy jajek nie ma. I wielki, więc chyba nie kotka. Zaraz jeszcze raz mu zajrzę pod ogonek... Ale na 99% kastrowany kocur.

A co do szczepienia... Myślicie że to ma sens jutro go szczepić? Przecież szczepionka to martwe formy wirusa, które mają wywołać reakcję immunologiczną tak, by kot uzyskał odporność. Jaki jest sens podawać mu martwe wirusy gdy potencjalnie ma kontakt z żywymi?

Sama już nie wiem... Od razu rano zadzwonię na Białobrzeską i jakby co pójdę go zaszczepić tu blisko na Piekną... Tam z wetami jest tragedia, ale zaszczepić mogą. POza tym kot wygląda na zdrowiutkiego.

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Sob lis 21, 2009 1:27 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

serotoninka pisze:Kathrin chyba masz rację... Mój nter czasem wyłazi na klatkę, ale jeden ruch kogoś obcego i leci w popłochu do domu... On faktycznie nie sprawiał wrażenia zestresowanego... Kurczę... No to znaczy że mu średnią przysługę zrobiłam jeśli jest wychodzący?

Vega... On nie jest taki biały śnieżny... On ma dużo tego burego. Na moje oko umaszczenie to ma trudno adopcyjne... Nie jest jakis urodziwy specjalnie. Zdjęcia jutro będą.

pogrubienie moje


uratowałaś mu życie, jeśli był wychodzący.

i nie ma kotów nieadopcyjnych, uwierz. bezpośrednio albo dzięki morisowej wyadoptowałam kilka starych burasów.

zrób mu zdjęcia, a jeśli nie masz sprzętu to mnie zaproś na herbatę, z chęcią pomogę ze zdjęciami :)

i nie martw się!

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 21, 2009 1:33 Re: Ratunku! Znalazłam kota! Biało-bury WARSZAWA!

Dzięki za słowa otuchy. Idę spać. Jutro zobaczymy. Może Henia go kojarzy. Może będą ogłoszenia. Jeśli znajdę Państwa wychodzącego kota to już sobie z nimi porozmawiam... Powiem, ze nie oddam dopóki nie zabezpieczą okien i już.

Włóczęga w łazience wlazł tam gdzie są liczniki (akurat było uchylone) i śpi tam. Niech śpi. Moje koty poddenerwowane...

Dzięki Wam! I dobranoc póki co!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MruczkiRządzą, Szymkowa i 286 gości