Nowe przygody Bruna i Luny-Antek SMA1/Luna lejec

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 16, 2009 15:29 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

współczuję Ci bardzo, znam ten ból :?

mam nadzieję, że Bach szybko pomoże

póki co może folie?

i fajnie że będziecie na Tarcho :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon lis 16, 2009 17:57 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

Chowamy pościel. Folia u nas się nie sprawdziła. Ja nie wiem, jak Luna z Brunem to robią, ale zawsze ją ściągają.

Tarchomina już się nie moge doczekać.

Uwielbiam tam mieszkać :P

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon lis 16, 2009 20:27 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

Skończył się majonez babuni...

Lunka okazała sie mistrzynią w połykaniu kropel. Pozwala sobie podać dopyszcznie :D .
Ona jest generalnie współpracująca przy wszelakiego rodzaju zabiegach pielęgnacyjno-leczniczych :1luvu: .

A narzuta i koc zalany przez Lunkę wczoraj czeka na upranie, bo żeby było wesoło-zalało nam łazienkę :evil: . Ot, urok mieszkania na parterze w bloku z niewymienioną kanalizacją i sąsiadami, którzy nie rozumieją, że obierków z ziemniaków tudzież woreczków foliowych nie wyrzuca się do kibelka...

Zalani jesteśmy... :mrgreen:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin


Post » Śro lis 18, 2009 8:34 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

Lunka widząc rano buteleczkę z kroplami Bacha wskakuje na taboret i czeka, aż jej dam 8O . Grzecznie pozwala zakroplić sobie dopyszcznie...
Krzywi się, po czym zadowolona wcina smakołyki na kłaczki/zęby :mrgreen: .

Lekomanka czy jak??

Bruno, mimo, że kropel nie dotaje, podchodzi z wiekszą ostrożnością do smakołyków...

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw lis 19, 2009 10:43 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

Lunka bierze przykład ze mnie!
Kulka kochająca leki we wszelkiej postaci

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 20, 2009 8:12 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

MaryLux pisze:Lunka bierze przykład ze mnie!
Kulka kochająca leki we wszelkiej postaci



Kuleczko, naprawdę lubisz lekarstwa?

Luna

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt lis 20, 2009 10:51 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

aglo pisze:
MaryLux pisze:Lunka bierze przykład ze mnie!
Kulka kochająca leki we wszelkiej postaci



Kuleczko, naprawdę lubisz lekarstwa?

Luna

Naprawdę, naprawdę, Kulka wczoraj za jednym zamachem dała sobie podać 3 tabletki, biostyminę i pastę odkłaczającą
Duża potwierdzająca

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 20, 2009 13:40 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

Lunka, kiedy widzi, że podchodzę do lodówki to wskakuje na taboret i czeka.

Jej mina, kiedy nie wyjmuję butelki z kroplami - bezcenna :ryk:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt lis 20, 2009 13:48 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

uzależniła się jak nic :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt lis 20, 2009 13:59 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

Jutro jest Dzień Życzliwości!
PIK

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 23, 2009 14:00 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

Wyjechałam na 2,5 dnia.

Oczywiście kołdra z plamą być musiała. Na szczęście, jak się okazuje, mam szybkoschnącą kołdrę.
Luna bardzo obrażona na mnie, ale szybko jej przeszło.

Czyżby krople nie działały? Póki co dajemy dalej. Luna już się nawet nie krzywi, kiedy je łyka :twisted: .

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin


Post » Śro lis 25, 2009 14:20 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

bry... :D

A raczej mało bry...

Dziś znowu sik...
Rano wyszłam do sklepu, nie było mnie 10 minut!

10 minut!!

Luna nalała na narzutę, która leżała złożona na łóżku. Pościel Sebadu schował do łóżka, więc mam tylko narzutę do wyprania. Znowu. W poniedziałek zdjęłam ją z suszarki...Pójdziemy z torbami przez tę neurotyczną Kotę z zaburzeniami emocjonalnymi... :evil:

Sebadu nawet się nie zorientował kiedy została plama zrobiona...

Krople łyka jak narkomanka, już jej nawet przytrzymywać nie muszę... 8O

Oczywiście usłyszała całą listę groźnych gróźb od Sebadu łącznie z wywieszeniem za ogon za oknem na najsuchszej gałęzi największego drzewa ku przestrodze dla innych kotów :twisted:

Dla uspokojenia dodam, że groźba niewykonalna :mrgreen:
Ja nie wiem, jak to będzie, jak się Antoś urodzi. Aż się boję mysleć nawet o tym...

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw lis 26, 2009 9:48 Re: Nowe przygody Bruna i Luny - Miziaki-przytulaki...:D

współczuję :(
przepraszam, że dostaliście zepsutego kota, choć wiem, że kochacie go ogromnie :mrgreen:
PaniDoc zmartwiła się problemami behawioralnymi Lunki - pamięta ją bardzo dobrze :)

Luna, kurde. bez jaj, no! :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości