Wacus miał taki zwyczaj że towarzyszył mi przy sniadaniach i kolacjach.
Jak siadałam Wacuś miaukoskrzeczał
Wpuszczałam go na kolana, wskakiwał,
On się mościł a ja jadłam
Później go delikatnie zdejmowałam.czasem próbował wylizac masło jak było blisko niego.Dostawał więc odrobinę w miseczce.Ale jemu nie chodziło o jedzenie, tylko żeby posiedziec na kolanach.
Lubił jak siedziałam przy komputerze, wtedy się sadowił razem ze srebkiem i tak obydwoje spali.
Rano mnie budził.Siadał i patrzył i miaukoskrzeczał-pospieszał mnie.Bo rano była puszczeczka.
Jak wracałam z pracy musiałam go wypuscic na klatkę.Robił obchód, wracał ale przed wejsciem do mieszkania drapał wycieraczkę-zostawiał swój zapach.W końcu to był jego dom.Do gości wychodził bez lęku.Nadstawiał łepek do głaskania.Miał swoją podusię ale wolał sypiac na kupce gazet.Wiec składałam mu gazety na ladzie i na stole w kuchni żeby mu było wygodnie.
Lubił leżec na tej kopercie bąbelkowej.Wiec jej nie wyrzucałam.I dalej jest pod tym stołeczkiem
ta koperta
i jest pusta

a tak się bawił słomką od napojów
Nakręcone jakos tak w pierwszym roku pobutu u mnie-niestety komórka wiec jakośc marna
http://www.youtube.com/watch?v=wsVCw-pLxoA