Przepraszamy, że trochę zaniedbaliśmy ten wątek, ale już się poprawiamy.
Zaczynam od omyków.
Dymek obecnie siedzi w klatce i w sumie jest szcześliwy, nikt go nie niepokoii, chociaż on sam też nie może denerwować innych. Ten osobnik leje pod klatkami pozostałych, drażni je i do czasu zakupienia urine-off jest skazany na izolację.
Żaba i czort zamieszkały w jednej klatce. To nie jest nowość czekamy tylko kiedy znowu się pobiją i czort wróci do swojej klatki.
Kula jakl to typowy baran przyjaciel wszystkich, bawi się z kotami, a może chciałaby się bardziej pointegrować ale koty wykazują pewien dystans.
Teraz to co tygryski lubią najbardziej - ogonki.
Pchełka damą lub babą zwana, księżniczka odżywiająca się powietrzem i dwoma kęsami pokarmu dziennie, ale dla tych dwóch kęsów musi jeść odrębnie, co powoduje pewne problemy, ale o tym za chwilę. Na codzień jest damą, trochę nieśmiała, jednak w momencie kiedy zaczyna się zabawa jej myszą warczy na wszystko co się rusza i chciało by jej zabrać myszę, nie ma znaczenia czy to kot, królik czy człowiek.
Lord zwany grubasem lub pufim (można się domyslić czemu) osiagnął magiczną granicę pięciu kilogramów żywego kota i powinien przejśc na dietę. Jedyną możliwością byłoby izolowanie go w trakcie jedzenia jednak jest to niemożliwe, własnie z powodu pchełki, która odżywia sie powietrzem, co umożliwia tej bestii wchłonięcie jej porcji, przy współudziale Szeryfa. Przez ten drobny szczegół Pufi zaczyna wyglądać jak piłka, niedługo jak się go popchnie to się przetoczy. Chłopaka czeka teraz badanie kału bo robi rzadkie kupale.
Szeryfek zwany rudym to KUC (Kot Ugniatająco Ciamkający) chłopak bez tego nie może żyć. Rośnie jak na drożdżach, tylko trochę nieforemnie. Kto widział chłopaka u Korciaczek wie, że miał bardzo patyczkowate łapy, teraz jego zaczynają przypominać łapy kulturysty. Na dzień dzisiejszy chłopak rośnie do uszu (teraz jak zaczyna ciumkać to już całkowicie przypomina gremlina). Jeszcze trochę tak porośnie i może jego ogon zacznie przypominać koci. Jako pierwszy odchodzi od miski zostawiając ją za zwyczaj pustą, a następnie udaje się do pokoju w celu dokończenia konsumpcji z miski Pchły.
I tak nasze stado sobie funkcjonuje, w spokoju i harmoni. Oczywiśnie nie obywa się bez zgrzytów. Ostatnimi czasy Lord zaczął się robić agresywny, okazało się, że chłopak czuję się trochę zaniedbywany i dzięki dodatkowemu głaskaniu agresja mija.
Pozdrawiamy wszystkie cioteczki i postaramy się pisać bardziej na bieżaco
