Wczoraj znów odwiedziłyśmy z Misią "4 łapy"

Pannica kichała całą noc z soboty na niedzielę

Pojedyncze kichnięcia zdarzały się jej już w poprzednie dni, ale nie z takim nasileniem... Nie wiedziałam co o tym myśleć, bałam się, że się przeziębiła w drodze powrotnej z wtorkowej wizyty kontrolnej. Pan doktor jednak wykluczył przeziębienie. Mimo, że przecież cały czas działa podany antybiotyk na chorą łapkę, doktor zbadał Misię (osłuchał, zajrzał do gardełka, zmierzył temperaturę) - no i nic nie stwierdził.
Nadal pozostaje nam podejrzenie alergii

Na początek wet polecił schować cieplutki kocyk z wełny merynosa

To jedyna nowość, która stosunkowo niedawno pojawiła się z naszym domku. Wszystkie kotki kochają na nim spać, ale tylko Misia kicha... W tą najbardziej "zakichaną" noc na nim właśnie spała... Gdy to nie pomoże, będzie niezła "zabawa" w poszukiwanie czynnika uczulającego

Poza tym moja kolorowa tymczaska Savanah właśnie poddawana jest zabiegowi sterylizacji.
Bardzo proszę Kochane Cioteczki o kciuki za obie dziewczynki
