10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob lis 14, 2009 22:22 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Lizunia robi naprawdę ogromne postępy!
Włóczko - bardzo było miło Cię poznać.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 15, 2009 18:56 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

włóczka pisze:Liziaczek jest coraz bardziej towarzyski :) Wieczorem (już kolejny dzień) najpierw seans ze sznureczkiem, potem wkopanie się pod dużej kołdrę na kilka minut (oczywiście bez dużej nieustająco), oraz posiedzenie na parapecie w pokoju w którym duża pracuje przy kompie... ;)

A teraz siedzi za mną i się pucuje. Zdaje się że przed pójściem do łóżka (i to zdaje się że mojego........................ ;) )

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ok: :ok: :ok: :ok: :kotek: :kotek: :kotek: wspaniałe wieści
Obrazek

krzsztof

 
Posty: 1015
Od: Nie wrz 27, 2009 15:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 15, 2009 19:12 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Liza - ale z ciebie aparatka :) a jak fajnie się rozwijasz......wraz z naszą Włóczką :ryk:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 15, 2009 20:45 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Nie myślcie że ja nie czytam, codziennie wchodzę i sprawdzam co słychać
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie lis 15, 2009 23:56 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Podczytuje z przyjemnością :D świetne obserwacje i dobre wiadomości ładnie napisane.
Człowiek wybiera sobie PSA,ale to KOT wybiera sobie człowieka!

WIRGINIA

 
Posty: 245
Od: Nie paź 11, 2009 17:58
Lokalizacja: Sulechów-lubuskie

Post » Pon lis 16, 2009 8:22 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Czyli każdy dzień przynosi coś nowego :D :D :D Lizunia powolutku rozkwita :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Włóczko, dziękujemy za piękne wieści!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pon lis 16, 2009 18:46 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Też czytam, sprawozdania są piękne. Miała kota szczęście...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lis 17, 2009 7:20 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Czytam watek od początku i od początku trzymam kciuki za koteczkę i teraz również za jej nowa Pania :P A może Włóczko jak pokochasz kotunie to zostanie już na stale :?:
......Nawet jeśli się nie uda to i tak robisz dla kotki tone dobrego :1luvu: oby tak dalej :!:

Kamisola

 
Posty: 212
Od: Śro cze 10, 2009 20:04
Lokalizacja: Wola Komborska

Post » Wto lis 17, 2009 12:10 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Musi się udać i domek tez musi się znaleźć.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro lis 18, 2009 2:00 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Jak dobrze poczytac dobre wieści.Kotuni należało sie wreszcie trochę szczęścia.Wreszcie uwierzy,że nie wszystkie pańcie to zołzy!
Człowiek wybiera sobie PSA,ale to KOT wybiera sobie człowieka!

WIRGINIA

 
Posty: 245
Od: Nie paź 11, 2009 17:58
Lokalizacja: Sulechów-lubuskie

Post » Śro lis 18, 2009 10:00 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Dziękujemy wszystkim za zaglądanie :) I za dobre słowo, aże mię głupio..... :oops:

A u nas: ogonek w górze, damy czasem dużej z pazurków, ale ogólnie dajemy się głaskać coraz chętniej, mruczymy, rano przybiegamy na budzik i zaglądamy dużej do łóżka., a wieczorem praktykujemy maglowanie na podłodze, ugniatanie chodnika i przymilanie się do plecaka (duża tam u góry na krześle - głaskać proszę! - ale do czasu, bo może się skończyć przyłożeniem pazurkami. Fajnie mi plecak obrasta na biało, chociaż nawet mi już kota poczesać troszkę wolno... ;) ). Poza tym pilnujemy domu - jak są jakieś hałasy na klatce, to kotek od razu w przedpokoju, cały czujny, i ogonek chodzi na boki, chodzi, chodzi...... ;)

Tylko mi kocia zaczęła jakoś marnie jeść :( Od niedzieli coraz mniej, a wczorajsze menu to jedna szprotka z puszki, parę whiskasowych "cukierków" odkłaczających, kilka kawałków whiskasa w sosie, i trochę (naprawdę trochę) gourmecika na koniec dnia. Lepsze mokre jedzenie wszelkie - nie chce (zazwyczaj chciała; whiskasa poza tymi "cukierkami" jej raczej nie daję), suchego też nie ubywa. Dziś przed wyjściem do pracy próbowałam ją czymś poczęstować - też nie. Przy czym nie widać żeby była jakaś markotna czy coś..... Nie wiem czy to już się kwalifikuje do sprawdzenia przez weta co w kocie siedzi, ale zaczynam się niepokoić........... :(


Kamisola - duża się nie może zakochać w Lizuni "ze skutkiem", bo nie bardzo ma warunki na stałego kota......
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1462
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Śro lis 18, 2009 10:11 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Lizuniu - nie martw Dużej i zacznij jeść słonko. Włóczko jeśli małej nie poprawi się apetyt dziś, jutro, to ja bym poszła jednak do weta.
Trzymam kciuki :ok:

A rozbawiła mnie Liza jako kot stróżujący :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 18, 2009 12:10 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

A rozbawiła mnie Liza jako kot stróżujący :)


Oj to to jest jeszcze nic... ;)
Nasza "rodzinna" kotka warrrczy (będąc w domu) kiedy ktoś obcy stoi przy furtce (dom jednorodzinny). Poza tym jeśli coś niepokojącego dzieje się obok podwórka (np. sąsiadki siedzą przy stoliku i ustawiły go za blisko płotu), a ona jest akurat na dworze, to przychodzi do domu i mówi że coś się dzieje, i woła na dwór - pani albo pan musi wyjść i zaakceptować sytuację, i wtedy jest już spokój... ;)
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1462
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Śro lis 18, 2009 13:11 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

moja Szejna też kiedyś warczała... wystarczyło, że ktoś się kręcił po klatce schodowej...
tylko, że ona nie była taka odważna, bo to wyglądało tak, że z warczeniem spitałala w najdalszy kąt... :wink:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 18, 2009 19:11 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Joanna KA pisze:moja Szejna też kiedyś warczała... wystarczyło, że ktoś się kręcił po klatce schodowej...
tylko, że ona nie była taka odważna, bo to wyglądało tak, że z warczeniem spitałala w najdalszy kąt... :wink:



no wlasnie taka jest moja Amiśka :)
warczy w pierony i zmyka az sie kurzy!

ale mialam tez kota bojowego Jagódkę! ta to tak dawala popalic ze wszelki duch się kota bał :twisted:

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 189 gości