ARKA pisze:aamms pisze:ARKA pisze: Czy ostatnio probowalas zabrac jakiegos kota?
Osobiście już dawno nie próbuję..
Co nie znaczy, że nie jeździłam do schroniska..
Próbowałam też rozmawiać na temat dt - umowa na dt a potem zmiana umowy oczywiście schroniskowej.. z gwarancją sprawdzenia domu stałego przed adopcją..
Dyrekcja nie była zainteresowana..

Ale teraz przez najbliższe pół roku nie pojadę..
Miałam panleukopenię w domu.. Dopiero w piątek okazało się, że moja kotka z tego wyszła..
To o tym pisalas kilka miesiecy temu. Zobaczymy jak teraz bedzie.
Ja jestem za umowami adopcyjnymi tzw. warunkowymi, majac wlasnie na mysli dt. Jak staly dom bedzie juz, wtedy umowa bedzie stala. Ale nie mam pojecia czy to sie da tak załatwic, wierze, ze da.
Dokładnie o to mi chodziło..
Mam nadzieję, że jednak będzie to możliwe..
Ja wiem, że to kropla w morzu.. ale kto wie.. może się uda..
I wiem, że to nie rozwiąże wszystkich problemów schroniska ale kilku czy kilkunastu zwierzętom wiecej uda się pomóc..
I dobrze byłoby, żeby takie dt działały oficjalnie za wiedzą i zgodą schroniska..
A nie tak jak teraz - wyciągasz zwierzę, podpisujesz umowę a potem łamiesz jeden z podstawowych punktów umowy..
Ja tak zrobiłam kilkakrotnie..
chyba cztery albo pięć razy..
potem dostałam list żądający zwrotu jednego z kotów do schroniska..
Musiałam wyjaśniać i prosić, żeby zmieniono dane na umowie..
przy okazji zmieniono wszystkie cztery czy pięć umów..
Całe szczęście - dyrekcja się na to zgodziła a kociaste mają cudowne domy..
chociaż były wyciągane w dość kiepskim stanie.. (poza jednym biszkoptowym 'persem'.. ale na zabranie tamtego z kwarantanny zgodził się poprzedni właściciel.. i kot nie zdążył 'zasmakować' schroniskowego życia..)
A można byłoby normalnie, jawnie i bez kręcenia..