Satoru pisze: Poprosiłam o zajęcie stanowiska osobę spoza forum, która już tam była (nie jest wolontariuszem, na Paluchu bywała) a co ciekawe, ma odmienne zdanie od mojego, bo ja bym po prostu chwyciła karabin i poszła strzelać do ludzi.
Zreszta, Su napisala tez,ze stara sie byc wolontariuszem oficjalnym. Ja kiedys tam i bylam wolontariuszem i nawet pracowalam. Punkt widzenia, zapewniam, zmienia sie jak sie jest po "drugiej stronie barykady". Kiedy nie tylko ma sie roszczeniowe podejscie ale trzeba zaczac cos samemu zmieniac, ze to nie jest takie proste jak w teorii nam sie wydaje. Co innego jest schronisko, ktore nie musi przyjmowac zwierzat a co innego ktore codziennie MUSI przyjac kilka-kilkanascie zwierzat nowych, dzien w dzien. Nie da sie "posprzatac" i "spocząc na laurach".
Nie ma tak,ze czekają wolne miejsca na nowe przybyle zwierzeta, kazdy przyjazd zwierzaka nowego to "bol glowy" gdzie go slownie "upchac".
Porownujac takie schroniska miejskie np.W-wa i Lublin,obszarowo takie same(4hektary, warszawskie ma 3 hektary uzyczne od Portow lotniczych) a ilosci zwierzat przyjmowanych:psow w-wa 3500 a Lublin 1500 gdzie te zwierzeta w w-wskim "upychac" wywozic poza miasto i puszczac luzem? Kotow Lublin w 2008 roku przyjal ponad 800, w-wa ponad 600. Z tym,ze chyba jak otworzono nowe lubelskie schronisko zwieziono wszystkie mozliwe koty( i dzikie) z miasta, nie sadze aby takie ilosci przybywajacych kotow w Lublinie sie utrzymywaly.
Jak sie wchodzi na teren lubelskiego schroniska widac luz i przestrzen a w warszawskim poupychane wszdzie zwierzeta,wszedzie gdzie sie tylko da.
Lubelskie schronisko raz w miesiacu robi dni otwarte, tematyczne dni, z czescia edukacyjna i artystyczna. Ten co bywa w warszawskim schronisku widzi taka mozliwosc robienia takich imprez na Paluchu? JA NIE!!
Kazda akcja na poprawe warunkow bytowania zwierzat w schroniskach jest wskazana ale adresat musi byc trafnie wybrany.
W-wa potrzebuje drugiego schroniska, listy do Prezydent W-wy,protesty i owszem ale tam. Taki moloch warszawski, z poupychanymi doslownie, tam zwierzetami nigdy nie bedzie funkcjonowal dobrze, NIGDY!
I Su z jednej strony dobrze napisala: zaduzo filmow sie oglada na animal planet: piekne, przestronne schroniska; jeden pies, gora dwa w boksie tylze tam sa zwierzeta "nadprogramowe" poddawane eutanazji lub tez przyjeta ogolna zasada ze dwa tygodnie pobytu i morbital. Nie wazne ze zdrowy, mlody, sliczny.