Kiedy Bożenka tłumaczyła mi to telefonicznie, zgubiłam się na drugim zakręcie

Ale gdzies już były Szczęścia wymieniane

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kułko pisze:trzeba znalesc kogos w wawie kto przechwyci rano saszkę. Bożenka nie dojedzie. pociąg ten sam co jechała czarusia
Kułko pisze:właśnie bożenko. Ile masz i czego? bo ja tez się pogubiłam
mamucik pisze:Kruszyna pisze:W międzyczasie TŻ wyrzuca mnie z domu i przeprowadzam się do Gibutkowej
![]()
![]()
To ja Ci będę podrzucać kanapki i regenerujące napoje do pracyBlisko mam, to dotacham co trzeba
Koce i śpiwory też mam. I nawet płachty styropianu w piwnicy
![]()
Bożenka, Ty SzyfrancieKolejny kocio
Muszę zainwentaryzować sobie w głowie Twoje Ogonki, bom się gubię jak dziecię we mgle
BOZENAZWISNIEWA pisze:mamucik pisze:Kruszyna pisze:W międzyczasie TŻ wyrzuca mnie z domu i przeprowadzam się do Gibutkowej
![]()
![]()
To ja Ci będę podrzucać kanapki i regenerujące napoje do pracyBlisko mam, to dotacham co trzeba
Koce i śpiwory też mam. I nawet płachty styropianu w piwnicy
![]()
Bożenka, Ty SzyfrancieKolejny kocio
Muszę zainwentaryzować sobie w głowie Twoje Ogonki, bom się gubię jak dziecię we mgle
Saszka miał juz dawno dzik dziki byc, potem Julita miała go wziac, ale widac,ze pisane mu było miec nazwisko Osłowski w papierach ,wiec jedzie do domkupo 5 prawie miesiacach od "upatrzenia"
Kruszyna pisze:Do jedzenia dostawał suche (royal sensible) i gotowanego kurczaka. Mleka nie widziałam. Był odrobaczony trzy tygodnie temu, tydzień temu - po wymiotach - dostał leki.
Poza tą rzadką kupą nic mu nie dolega. Sierść ma lśniącą, bardzo mało mu wychodzi.
Jest ktoś chętny do przejęcia go jutro?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 37 gości