Ech, już i tak obawiam się, że w tym tygodniu nic z tego - właśnie byłam u lekarza, jutro rano idę do szpitala :-/
Znaczy sioo zbadamy dopiero po niedzieli. Z jednej strony troszkę się martwię, ale z drugiej - Bazyl sika jak szalony, badanie paskiem też niemal idealne. Mam nadzieję, że przez te 3-4 dni nic się nie stanie...
I drugi news: mam już Prawdziwego Tygrysa!!!! Właśnie się rozprawił z surowym mięskiem
Nie musiałam ani obgotować, ani mieszać z mokrym - spałaszował surowe
Poniżej dowody:


A teraz chodzi z myszką pluszową w zębach i ... warczy!
Normalnie poczuła chłopak zew natury
Mam nadzieję, że mi nie przegryzie gardła w nocy
