w poszukiwaniu oprawcy powróciłyśmy z Istną, jak wiadomo, cało. Myślę, że w
przypadku ujawnienia kolejnych takich przypadków najlepiej zgłosić to na
Policję. Jest to chyba najbezpieczniejsze rozwiązanie, ponieważ może chodzić
o człowieka, który "ćwiczy" strzelanie używając żywych celów. Taka osoba
może być zagrożeniem też dla innego człowieka. Dzisiaj strzela do zwierzątek
- jutro do ludzi.
A co na działkach przy lotnisku? Powoli topnieją rzędy desek. Zdjęcie
opisuje wszystko

A co słychać o kociaków? Wszystko w najlepszym porządku. Na
powitanie podbiegają, turlają się lub "gadają"





KARMIENIE.......jak widać odbyło bez zakłóceń -bez deszczu,
śniegu!!!, wichru itp. Piękna, wiosenna pogoda wpływała czarująco nawet na
kotki. Popiołek zarywał do Łatki, Szpieg szpiegował wszystkie stołówki i
Krufka tuliła się - to smutne - do drewienka... SZUKAMY dla nich domów!!!
Naprawdę tęsknią za ludźmi.... Migdałek się migdali, Łatka wskakuje do
samochodu, Szpieg wdzięczy się ile może, Bury jest bardzo spokojniutki, Duży
z radości tarza się w błocie....






Krufka:

.... no i czas się rozstać z kociakami. Ale jutro znowu będę



Na wątku zrobiło się gorąco. Trzeba walczyć o lepsze jutro dla wszystkich
kociaków. Dlatego tu jesteśmy, zbieramy karmę, robimy budki, brodzimy w
błocie, leczymy, sterylizujemy i organizujemy adopcję. Nie narzekamy, nie
biadolimy, nie użalamy się nad sobą. Każdy pomaga ile może. A jeżeli nie
może to szuka konstruktywnego rozwiązania. Taka postawa to najlepszy sposób
na konkretną pomoc. Naprawdę tworzymy zgrany zespół. Jestem dumna , że
poznałam Kye, Agiis, Istnę, Dorotę, Edytę, Agnieszkę i jej szefa,Capriccio ,
"Niewidzialną Rękę" , Rudolfa,reddie ,ktora mocno nas wspiera i wszystkich, którzy goszczą na
wątku i nam kibicują/naprawdę sorry jeśli kogoś ominęłam/. Gdyby nie wy sama
bym nie dała rady. Jesteście świetnie zorganizowani, pełni pozytywnej
energii, bardzo skuteczni i działacie ze zdrowym rozsądkiem. Ponieważ na
pierwszym miejscu stawiacie dobro zwierzęcia - jego wszystkie potrzeby. A to
jest w tym wszystkim najważniejsze. Nakarmienie kota to nie wszystko. To nie
jest prosiaczek przecież, który świat ogląda przez okienko pod sufitem. On
potrzebuje przestrzeni do życia. Ważne jest postrzeganie świata z kociego
punktu widzenia a nie ludzkiego. Co dla człowieka jest ważne, dla kota może
nie być istotne. Czy czasami nie każemy myśleć kotu po swojemu? Czy
ułatwiamy kotu bycie kotem, czy wykorzystujemy go zaspokajania własnych
ambicji, celów i kaprysów?
Osoby, z którymi działam zawsze na pierwszym miejscu stawiają potrzeby
zwierzęcia. Gdyby było inaczej nie byłoby mnie tu.