Mój Pięciokot cz. 11 Chyba można się cieszyć! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lis 14, 2009 23:48 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Ja to bym się wnerwiła...Tyle przeszłaś,a tu jeszcze problemy ze sklepem :evil: wrr ale może naprawdę w poniedziałek już coś będzie wiadomo :)
Kciuki :ok: No i mizianko dla kociaków ;)

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lis 15, 2009 0:16 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

:D :D :D :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 15, 2009 7:20 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

MAleństwa wstały skoro świt przysłowiowy. Puste miski. Dałam im kuraka standardowo, rezydentom surowiznę, skończyło się awanturą mrauczaną w wykonaniu Skarpeciary w wyniku której rezydenci czekali grzecznie aż ona nasyci głód z ich miski. Znalazłam małego klocka w kuwecie. No, maleńki to on nie był jak bywało, ale kaliber raczej małoletni, a klocek wystawowy. :piwa: Szelka obżarta poszła spać na Tyśka, Skarpeciara i Baka leją się namiętnie. Cudnie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie lis 15, 2009 8:33 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

:D :D :D
Super :D

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 15, 2009 8:40 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Szelka pije - kurcze, jak się okaże że nie trzeba jej już nawadniać to się chyba upiję. O ile coś jeszcze z takich rzeczy zostało poza butelką piwa po urlopie Rajmunda. :mrgreen:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie lis 15, 2009 8:53 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

upijemy sie wspólnie :piwa: :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie lis 15, 2009 8:53 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

agul-la pisze:upijemy sie wspólnie :piwa: :mrgreen:


O właśnie ;)

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 15, 2009 9:02 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Dzień dobry śpiochom
dzień dobry rannym ptaszkom :)
Widzę ze wszystko u was dobrze :ok:
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie lis 15, 2009 9:11 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

dune pisze:Dzień dobry śpiochom
dzień dobry rannym ptaszkom :)
Widzę ze wszystko u was dobrze :ok:

Ćśśśś... NA razie wcale a wcale się nie cieszymy. Nic a nic. Jeszcze jakieś kichnięcia, jeszcze Skarpeciara "płacze", ale ten qpalek taki... optymistyczny był! Nie żebym w ramki oprawiała (w kibel poleciał.) ale cieszy!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie lis 15, 2009 9:19 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

poranny :ok:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 15, 2009 9:27 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Maluchy szaleją z wędką, Skarpeta siedzi w transporterze z Tyśkiem, który jej matkuje wyraźnie. I nic a nic się nie cieszymy.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie lis 15, 2009 9:31 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

kinga w. pisze:
dune pisze:Dzień dobry śpiochom
dzień dobry rannym ptaszkom :)
Widzę ze wszystko u was dobrze :ok:

Ćśśśś... NA razie wcale a wcale się nie cieszymy. Nic a nic. Jeszcze jakieś kichnięcia, jeszcze Skarpeciara "płacze", ale ten qpalek taki... optymistyczny był! Nie żebym w ramki oprawiała (w kibel poleciał.) ale cieszy!


Nie ma nic piekniejszego z rana jak piękny, optymistyczno-niedzielny Qpal :)
Tsssssss
Wcale a wcale ( ja tylko po cichutku - nikt nie słyszy :)
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie lis 15, 2009 10:05 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

To ja też się absolutnie nie cieszę :ok:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie lis 15, 2009 10:15 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

O 11:00 wet się dziś aktywuje... Się zobaczy co powie. Szelka śpi po rozróbie, dwie pozostałe uprawiają wspinaczkę po suszarce. Ciekawe jak długo wytrzyma mój golf... :roll:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie lis 15, 2009 10:19 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

I ja też wcale a wcale się nie ucieszyłam czytając poranne wieści :lol:

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, zuza i 131 gości