PYŚ już w swoim prawdziwym domku!

**Adopcje: 10 >>**

czlowiek ma rozterki zawsze i zawsze wyrzuty sumienia go zjedza. Czasem schron jest jedynym ratunkiem, bo sytuacje w rodzinie nie pozwalaja na pozostawienie kolejnego kota.
Tysona z rozmyslem zostawilam na ulicy. Byl zdrowy i dawal sobie rade.Tylko wychudzony strasznie. Starszy kot ma marne szanse na adopcje w schronie.U mnie TZ sam zaproponowal teraz pozostawienie Tysona w domu bym potem nie latala po wetach i z lekami jak go rozlozy. Teraz majac go u siebie zastanawiam sie czy nie lepiej bylo by dla mnie zeby z tymi jajami chodzil.!A ze ciagle byl poraniony i pogryziony to nic/nie mialabym klopotu teraz!
Nie pisze tego dlatego by przemycic opowiesc o pieknym brzydalu, tylko dlatego, zeby pokazac,ze nasze rozterki sa tu na miau wszedzie.Dlatego tu jestesmy. Najlepiej by bylo,zebysmy mialy domy i portfele z gumy.Albo czarodziejski ołowek, ktorym wyrysujemy domki i wlascicieli dla naszych utrapien. Niestety,mamy tylko kompa i siebie i musimy sie wspierac w kazdej chwili bez wzgledu na jakie kroki sie zdecydujemy. I tak jest ciezko!

Trzymam kciuki za domek dla burego przybladka. Zreszta w schronie Janeczko bedziesz miala baczenie nad nim i jakby co to bedziesz wiedziec co zrobic!

Buraniu skorzystał z okazji i wyszedł z pokoju syna. Własnie zwiedza mieszkanie z mina " o.. tu jest kuchnia z miseczkami, zgadza się, a tutaj stoją kuwety. Wszystko się zgadza, no, może prócz zapachu.., u mnie było tak samo"

Burasio wyglada tak jakby doskonale znał rozkład mieszkania i wszystko co się w nim znajduje.

W naszych kilku blokach na osiedlu mieszkania mają identyczny rozklad.

Burasio jest stąd.

Asia, ja nie dopuszczam myśli że będę go musiała tam umiescic.

**Adopcje: 10 >>**

Ja-Ba pisze:Asia, ja nie dopuszczam myśli że będę go musiała tam umiescic.

To nie czekaj i pisz ogloszenia chlopakowi.Niestety ja jestem w takich wypadkach pesymistka i zakladam najgorsze. Nigdy nie znalazlam wlaściciela kota brzyblakanego i oddanie do Azylu bylo u nas koniecznoscia. zawsze mialam jakies maluchy,nie szczepione a znjdki byly chore.Szczesliwie znalazly domki. ROZWAŻYSZ CALA SYTUACJE A TERAZ WEZ NA WSTRZYMANIE.Ludzie czasem pozno sie orientuja,ze kota nie ma. A to wyjechali i ktos nie dopilnowal, a to kot spi calymi dniami i normalka.ze nie widac...Ktos dbal o niego,wiec moze bedzie szukac.Kciuki!!!
Napisz do amyszki i popros o banerek.W pracy mam zaznaczony watek a tu doopa.

Wskoczył na parapet okna w duzym pokoju i na kociej poduszce ułożył się tak, jakby w moim domu robił to i w tym miejscu od zawsze

Rezydenci - zadnej reakcji

**Adopcje: 10 >>**

domowy,bezstresowy czyli kot :wink:

Może się zmaterializował Twój odwieczny kot wirtualny.
Koty, jak to stworzenia magiczne, znały go wcześniej, to się nie dziwią...

Poszedł do kuchni do kocich miseczek. Jedynym kotem który prycha na jego widok jest.. Szaruś, maluszek.

Janko, wyślij mi na maila jakieś zdjęcia (najlepiej troszkę lepszej jakości), zrobię ten banerek. Wczoraj nie miałam zbyt dobrego dnia.

Niesamowita sprawa ,co ...Szkoda ,ze nie ma jak go zapytac gdzie mieszkal .I zlosc sie rodzi ,ze ludzie tacy nieodpowiedzialni .
No ale nie ma co gadac, nic to nie zmieni .Kciuki za najlepsza z mozliwych decyzje w tej skomplikowanej sytuacji i za kociastego :ok:

**Adopcje: 10 >>**

no i co w sprawie kocurka?

Ja ba załóż mu wątek na forum schronu w dziale znalezione/zaginione i napisz dokładnie w którym miejscu znalazlaś

www.otozkonin.fora.pl

a gdzie foto burego znajdy?

Wreszcie jestem

Pojechaliśmy dzisiaj na Pomorze na groby moich ukochanych dziadków. Przy okazji odwiedziny u rodzinki a powrót w takiej mgle że...
Ale jesteśmy, cało i zdrowo

Delfina - ja te fotki mam z telefonu, lepszej jakości będę musiała zrobić normalnym aparatem, ale jutro bo dzisiaj jestem ledwie żywa.

Kociara - foty Burania sa na 1 stronce..

Konin - założę mu tam wątek. Obawiam się jednak że został wywalony z domu. Rozwiesiłam ogłoszenia na całym chyba Chorzniu i ani jednego telefonu. Nie zaginął przypadkiem

Asia, hanelka, Romas - kot jest o.k. Czuje się dobrze. Nie zadziera z domownikami a one jakby go nie zauważały. Tylko mały Szaruś broni swojego :twisted:

i stara się przeganiać Burania.
Dzisiaj wreszcie zrobił qoo...i człowiekowi by ulzyło.. :wink:

Ma apetyt, w dodatku wie, co dobre. Suche lub puszki zjada tylko jak mus. A jak nie ma musu za to jest kurczaczek, indyczek ... no.... apetycik mamy wspaniały :lol:

Jutro jadę z Buraskiem do weta. Chcę by ocenił jego wiek, czy aby na pewno jest kastrowany i czy to ciemniejsze na nosku to przypadkiem nie grzybica. Jesli wet uzna że można, zrobimy od razu szczepienie.
Nic o nim nie wiemy ale jesli należał do jakiegoś samotnego starszego człowieka i był tylko w bloku to jest duże prawdopodobieństwo że nie został nigdy zaszczepiony.

Jutro dalszy ciąg rozwieszania ogłoszeń - tym razem z fotkami.

PYŚ już w swoim prawdziwym domku!

Kto przegląda forum