» Nie lis 15, 2009 16:48
Re: Nie chcą mi wydać kota w Celestynowie -HELP!!!
witajcie -wróciłam..
meggi2 -skoro mówisz iż sytuacja w selestynowie nie uległa poprawie..rozumiem że byłaś zorientowana jak było kiedyś..jeśli możesz napisz mi 2 zdania kiedy miałaś kontakt z celestynowem i o co chodziło..ciekawa jestem czy była wtedy ta sama pani kierownik.
Moja kotka też jednak była z nami u rodziny -w mswoich rodzinnych stronach...byłam pod wrażeniem bo ierwszy raz w życiu /choć staramy sie jej za bardzo nie ciągać /przestała plakać w połowie drogi w tamtą strone, a w powrotną nawet się rozluźniła, przybrała swoja ulubioną pozzę i jechała jak gdyby nigdy nic...nie narzekała wogóle..byłam w szoku..może jeszcze będzie z teggo kota podróżnik;-)
dziś po raz pierwszy miałam okazję skonfrontować moją kociczkę z 2 innymi kocikami /on i ona/baaardzo miłe zwierzaczki...ale nasza niestety pufała,warczała śpiewała jakies wojenne hymny przed bitwa i wogóle nie wiem jak to nazwać...nie była agresywna, ale skuilła sie mocno i bała straszliwie. Nie wiem czy zaakceptuje innego kotka. Fakt że że była na swoim terenie.A tamte były nią zaciekawione, i zero negatywnych zachowań. Ale to była tylko godzina, wiec moze nie ma co panikować...

