» Pt lis 13, 2009 17:47
Re: Margo vs Balbina: pchły, zapalenie spojówek i świerzbowiec
Kotek z dnia na dzień wygląda coraz lepiej. W futerku nie ma już odchodów pcheł. Oczka czyste. W uszach jeszcze trochę bagna ale bez porównania lepiej niż pierwszego dnia.
Humorek też dopisuje. Pod stołem jest kocie boisko - tam FurKot morduje swoje ofiary (piłeczki, zaślepkę od śrubki, poduszki zrzucane z krzeseł), a gdy jakaś piłka wytoczy się spod stołu to dostojnie wychodzi na zewnątrz, bierze zabawkę w zęby i z podniesioną głową maszeruje z powrotem (i szaleństwo zaczyna się od nowa).