Znowu nie przychodziły do mnie zawiadomienia, że coś nowego wisi na wątku . Pierwotniaki . Bardzo współczujemy, szczególnie, że żeby je zlikwidować i to w stadzie, trzeba się nieźle napracować, a lekarstwa są wyjątkowo niesmaczne i trudne do podania (proponuję w zastrzykach jakby co). My przeżyliśmy już nawracające kokcydia i lamblie, fuj . Ty także powinnaś kochanie zapobiegawczo przyjmować lekarstwa, bo wszyscy jesteście zagrożeni. Z wyrazami współczucia, Ania & Sp. Z O O
Olutku, bardzo,bardzo Ci współczuję. Wiadomość o śmierci Bajeczki zwaliła mnie z nóg . Takiego obrotu sprawy nikt nie mógł przewidzieć, a szczególnie TY, jeśli weci się zdecydowali, to przecież wszystko miało być w porządku. Trzymaj się kochana, oczywiście jak chcesz to dzwoń o dowolnej porze.
Chciałam wkleić zdjęcia Bajeczki, ale mysz się zepsuła a bez myszy nie umiem
Doła ma straszliwego i pewnie długo go będę miała. Powinnam Bajeczce dać miłość, ciepło i bezpieczeństwo, nie udało się. Los to przekreślił - mam duży, bardzo duży żal do losu i do mojej decyzji o steryliazacji.
Bajka była szczęśliwa i zaznała Twojej miłości Decyzja o sterylce była prawidłowa,a że zdarzył się taki przypadek to tego nikt nie był w stanie przewidzieć, a tym bardziej zaradzić.
Kilka fotek Bajeczki
Hasaj Bajeczko za TM jak na działeczce, śpij spokojnie jak często z Alusiem [']