BarbAnn pisze:Chciałam Wam podziekować za wszystkie wpisy
te tutaj i smsy
dobrze ze jesteście
ze strony rodziny mogę oczekiwac tylko- ale nie bierz następnego
Ja dzis przeczytalam na gg od siostry, ze szacun dla mnie za te koty, ale ona by w zyciu kota nie chciala itp itd. A jak napisalam jej ze bylam z Trisza u weta bo ma zapalenie krtani i wet ogladal jej gardlo, to reakcja byla - czlowiekowi to rozumiem ale kotu? to sie spytalam jej co zrobilaby z chorym zwierzeciem zostawila zeby padl?! Napisalam jej w koncu (bo mnie wkurzyla) ze ona tego nie zrozumie bo to trzeba miec nieco wiecej wrazliwosci niz przecietny czlowiek ma...
I ze jak ktos dziecinstwo w zamrazarce spedzil to nic dziwnego ze ma zamrozone niektore obszary w mozgu. Chyba sie obrazila, ale nie dbam o to.
Teksty "skonczysz jak Violetta Villas" slysze srednio raz dziennie...a pytania "to ile jest kotow?" tez kolo tego...
Wisi mi to i powiewa. Najpiekniejsze jest to, ze gdy zapada noc i pora isc spac, wariackie futra klada sie na koldre i mrucza albo bezczelnie gryza palce u stop, albo skacza po mnie w poszukiwaniu skarbow... ale po prostu - sa.
I o to w tym wszystkim przeciez chodzi, prawda?

Wacus tez jest. Bedzie przy Tobie caly czas tylko tak cichutko bedzie miauczal zeby nie zmacic biegu Twoich mysli... Teraz pewnie siedzi gdzies obok Ciebie i pilnuje, zeby zadna chmura zlych mysli nie oplotla Cie zbyt mocno. Jak zobaczysz katem oka, smuge swiatla w powietrzu, tuz kolo glowy, to badz pewna ze to Jego łapka odgania od Ciebie chmury i smutek...