
Byłam właśnie z Ramzeskiem u weta...
Powiem wam,że nowy domek łatwo mieć nie będzie...
Nie zakraplamy Ramzesowi oczek w domu...Wetka jak zobaczyła dziś jego zachowanie stwierdziła że dla naszego bezpieczeństwa lepiej żeby oni to robili we dwójkę

Ramzesowi nie ma szans podać żadnej tabletki doustnie,zmienili mu antybiotyk,na taki który w zastrzyku można podać.
Na zastrzyki Ramzes reaguje wmiarę w porządku-na podanie tabletki tragedia,drze się jak opętany,wszystko wokół usiłuje zagryźć i zadrapać.Agresorek mój kochany


Oczka już wyglądają lepiej-nie zbiera się tak mocno ropka,wetka mówi że bardziej takie łzawe są...Nie wiem co to oznacza

Dziś zapłaciliśmy tylko 15zł za zastrzyk,dwie zmarnowane tabletki
