Chciałam przedstawic Rufusa z katowickego schroniska.

RUFUS- 554 / 09
od 23 10
chory-na antybiotyku
od 6 11 na tymcz u Lidki
Siedzi sobie w klatce w piwnicy. W piwnicy jest ciepło i zawsze ma pełną miskę. Pewnie myśli, że jest w sanatorium, bo do tej pory żywił się tym co pod blokiem znalazł. I mimo, że na poczatku złościłam się na ludzi, którzy go złapali i zawieźli do schronu to teraz myślę, że akurat jemu się udało. Pewnie nie przeżył by zimy. A udało się bo Mała nie dała go uśpic. Udało się bo pojechał do weta, ma jakieś badania zrobione, jest leczony. Udało się, bo nie wrócił do schronu tylko przyjechał do mojej piwnicy. Udało się bo regularnie dostaje leki. I mam nadzieję, że sie uda spokojny dom, w którym Rufus spędzi resztę swojego życia już bezpiecznie, bez walki o przetrwanie.
Rufus zjada wszystko co podam ale najbardziej lubi bielucha z miodem. Rufus jest prawdopodobnie chory na serce, może tarczycę. Miód kojarzy mi się jako coś dobrego na serce dlatego mu go daję. Narazie jest zaniedbany, chudy ale już zaczyna się ładnie myc. Napewno będzie z niego jeszcze piękny kot, tylko musi nabrac trochę ciała.
Jeśli ktoś chce miec fajnego kumpla do leniuchowania to Rufus jest wspaniałym kandydatem. Nie w głowie mu harce, ale kto wie, może się rozrusza troszkę jak wrócą mu siły.