» Nie mar 03, 2002 15:41
Ja mialam dzis takie wrazenie, amoze to wczoraj wieczorem bylo... juz sama nie wiem jakby Sabinka czarna miala ochote popedzic za Sabinka biala (blysk w oku miala jak przy gonieniu zabawki), ale w polowie drogi zrezygnowala.
A Sabinka biala patrzyla wczoraj jak sie Sabinka czarna rybka bawila i tez wygladala jakby miala ochote sie przylaczyc.
Ja bawie sie i z jedna i z druga, zeby zadnej przykro nie bylo.
Dzis jedna siedziala w kuchni i mruczala a druga w przedpokoju i tez mruczala, a ja wedrowalam od jednej do drugiej i glaskalam po lebkach.
One sie spotykaja tylko jak sie zagapia... jak sie widza to obchodza szerokim lukiem.
Nie wiecie co znaczy takie zachowanie?
Sabinka biala siedziala na stole (niskim) i gadala do Sabinki czarnej, ktora siedziala na podlodze na przeciwko stolu. Biala gruchala tak jakos smiesznie i dlugasnie, az w koncu Sabinka czarna wstala i baaardzo powolutku lapka za lapka odeszla. Naprawde szla jak w zwolnionym tempie, az nie uznala, ze jest wystarczajaco daleko - potem poszla normalnie.
Ja to zrozumialam tak - Sabinka biala zachecala do kontaktu, czarna nie miala na niego ochoty, ale nie chciala, zeby wygladalo, ze ustepuje pola, wiec odeszla tak wlasnie dziwnie, co mialo znaczyc "Ty sobie nie mysl, ja po prostu zmieniam miejsce postoju, to nie ma nic wspolnego z Toba".
Jak Wam sie wydaje? Dobrze mi sie wydaje???