Jesteśmy
cali, zdrowi i już w domku.
Dziękujemy za kciuki, za wszystko

.
Teraz musimy troszkę posprzątać, bo jakieś tornado przeszło przez dom
Cyrek zadowolony, że ma nas w domu

na dzień dobry z radości tarzał się po podłodze, potem musieliśmy go czesać, głaskać wszystko na raz. Spał oczywiście z nami, pomrukując z zadowolenia. Teraz dostał puszkę z krewetkami i zadowolony zaległ na moich kolanach. Rano oczywiście był niecierpliwy i już chciał żebyśmy wstali

.
Mam nadzieje, że Szelka już w przyszłym tygodniu będzie już u nas...
Potem poczytam, co u Was i się zamelduję na dłużej.