
Nikt o niego nie pyta... Rozmawiałam z wetką i ona powiedziała, że z tego, co jej wiadomo, ludzie chętniej biorą kociaki od domowej kotki. I że niektórzy nie sterylizują swoich kotek, bo mają po trzech chętnych na jednego kociaka. No po prostu piany dostałam. Obmyślam ogłoszenie do wstawiania na portale ogłoszeniowe zachęcające do adopcji potrzebujących kociaków, a nie głupio rozmnożonych... Ech czasem mam wrażenie, że cała nasza działalność to jest kropla w morzu bezmyślności
