Niewidomy Krecik - dalej nieznośny .

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 09, 2009 8:45 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

mar9 pisze:co słychać u Kreciątka? :1luvu:

I ja się dołączę do pytania...
:ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 09, 2009 15:39 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

Obrazek
siedzi na krześle i patrzy jak wejsc na żyrandol.

Krecik to HULIGAN do nie określonej potegi :ryk:

Strasznie rozrabia razem z Rudasiem, firanki w kuchni znowu
posciagane i połamany kijek - bo mucha latała.
Po kilkadziesiat razy dziennie jest zdejmowany z szafek w kuchni,
jakie to uparte kocie ja go zdejme a ona za chwile znowu.
Dzis byłam z Lucy u lekarza po powrocie zastałam powysypaywane karmy z misek
w kuchni. :twisted:
Ja to widze , że niektóre cioteczki to sie ciesza, że Krecik to psotnik :D
Jest wybredny w jedzeniu nie chce juz gerberka ,tylko mięso!!
Ale za to jest bardzo towarzyski jak usłyszy dzwonek do drzwi to siada na komodzie i czeka na goscia .

Obrazek
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lis 09, 2009 16:39 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

meggi 2 pisze:Obrazek
siedzi na krześle i patrzy jak wejsc na żyrandol.

Krecik to HULIGAN do nie określonej potegi :ryk:

Strasznie rozrabia razem z Rudasiem, firanki w kuchni znowu
posciagane i połamany kijek - bo mucha latała.
Po kilkadziesiat razy dziennie jest zdejmowany z szafek w kuchni,
jakie to uparte kocie ja go zdejme a ona za chwile znowu.
Dzis byłam z Lucy u lekarza po powrocie zastałam powysypaywane karmy z misek
w kuchni. :twisted:
Ja to widze , że niektóre cioteczki to sie ciesza, że Krecik to psotnik :D
Jest wybredny w jedzeniu nie chce juz gerberka ,tylko mięso!!
Ale za to jest bardzo towarzyski jak usłyszy dzwonek do drzwi to siada na komodzie i czeka na goscia .

Obrazek

Słonko, opisujesz wybryki Krecika w taki sposób, że nie sposób się nie uśmiechnąć, choć z drugiej strony na pewno przydaje Ci to sporo dodatkowego sprzątania.
W sumie to czytając Twoje opisy wyczynów czuję się rozdarta, bo cieszę się, że Krecisko pomimo swojej ułomności tak wspaniale potrafi cieszyć się życiem ale z drugiej strony te wspomniane wyżej szkody.
I jaką tu zastosować ikonkę? :wink:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lis 09, 2009 18:26 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

meggi 2 pisze:Ja to widze , że niektóre cioteczki to sie ciesza, że Krecik to psotnik :D

cieszą się, bo to oznacza, że z jednej strony Krecik zdrowy, a z drugiej, że nie psoci u nich

Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto lis 10, 2009 8:06 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

Jak psoci, to znaczy że zdrowy i szczęśliwy :mrgreen: ..... to i się cieszymy, że dałaś mu takie wspaniałe życie pomimo jego kalectwa... :1luvu:
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5632
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw lis 12, 2009 23:10 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

Ciociu Magdul ukłony niskie za pieniązki dla nicponia Krecika :1luvu: :1luvu:


katarzyna1207 pisze:Jak psoci, to znaczy że zdrowy i szczęśliwy :mrgreen: ..... to i się cieszymy, że dałaś mu takie wspaniałe życie pomimo jego kalectwa... :1luvu:


Momentami to mysle , że rozniesie mieszkanie .
Wieczorami dostaje takiej głupawki lata po meblach, scianach.
Wchodzi na Rudzika juz za młodu zachciewa mu sie seksu, wcale nie żartuje :ryk:
Bardzo dokucza , zaczepia moja staruszke chora Lucyne .
Juz nie wspomne o poniesioncyh stratach finasnsowych, nie miałam jeszcze takiego wariata tymczasa.

Jest bardzo uparty i wybredny do jedzenia. Rudus wszystko zjada.
Dziękujemy ciociom piszącym w naszym wątku i Pozdrawiamy :1luvu:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lis 13, 2009 8:44 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

Mizianki dla rozrabiaki Krecika :1luvu:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 13, 2009 11:36 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

Teraz myślałam , że zejde na zawał serca.
Szukam Krecika po całym mieszkaniu nigdzie go nie ma ,juz nerwa złapałam.
Wołam kilka razy cisza, przystanęlam i sie nasłuchuje gdzie on moze być,
a ten pędziwiatr siedział z tyłu za zamrażalka i bawił sie kabelkami i precikami.
Juz nie chce myslec co moglos sie stac.
Chyba jak będe wychodzic z domu to musze szeleczki zakładac i i przywiązac do
stołu rozbrykańca:ryk:

Krecik zaprasza ciocie w odwiedziny :)
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lis 13, 2009 12:00 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

Bazyliszkowa pisze:Mizianki dla rozrabiaki Krecika :1luvu:


Ty ciociu to masz chyba blisko do nas :)

Taki jestem duży :D

Obrazek

z boku krzesła stoi styropian, bo Mruczek zawzięcie obsikuje tam szafki :twisted:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lis 13, 2009 12:19 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

meggi 2 pisze:Ty ciociu to masz chyba blisko do nas :)

Taki jestem duży :D

Obrazek

Tak średnio blisko, bo z Dolnego Mokotowa :wink:
A duży jesteś Kreciku naprawdę. I kochany. I na pewno aż tak BARDZO nie psocisz :lol:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 23, 2009 14:36 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

Dużo sie działo ostatnio w życiu Krecika.
W związku z tym ,ze mam bardzo ciezko chora Lucysie
dwa nygusy Krecik i Rudzik bardzo jej dokuczały i ja juz taka
troche starawa i bardzo chora to oddałam ich do domku tam gdzie miały byc
docelowo adoptowane.
Cały czas myslałam , dzwoniłam co u kotkow.
Rudzik szybko wyszedł na mieszkanie do inncyh kotow, a ta bieda siedzila
za szafką , był smętny, syczał na nową pania.
Koty rezydencii omijali jego szerokim łukiem, nikt nie podchodzil do zabawy.
Szkoda mi jego strasznie sie zrobiło , cały czas myślałam o nim co on robi
czy je itd....i w sobote pózno w nocy pojechałam po niego.
Jak usłyszał moj glos w samochodzie to juz przestał płakac w kontenerku. :D
Po wejsciu do mieszkania ogromna radosc, poleciał do zabawek, znalazl cukierek na podlodze i juz do zabawy.
Widze ,że jest znowu bardzo szczesliwy, dzis juz zwalił kwiatek w kuchni, lata
znowu z gabkami w pysiu, gania sie z kotami.
Był tylko tam 2 dni, może powinnam poczekac dłuzej.
Doszłysmy do wniosku z ta panią , ze mieszkanie
bardzo duze i Kreciunio zagubił sie w nim.
Znowu jestesmy razem. :1luvu:
Rudus ma sie dodrze. :D
Ostatnio edytowano Pon lis 23, 2009 15:01 przez meggi 2, łącznie edytowano 1 raz
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lis 23, 2009 14:42 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

meggi 2 pisze:Znowu jestesmy razem. :1luvu:

I pewnie tak już zostanie. U ciebie ma świat, który zna.
Brak jednego ze zmysłów na pewno jest ogromnym utrudnieniem w poznawaniu nowego terenu.

Bądźcie szczęśliwi ze sobą :1luvu:

Kciuki za życie Rudzika w nowym domu :ok:
I za chorutką Lucysię :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 23, 2009 15:08 Re: Niewidomy Krecik - urwis, może jednak szczęsliwy ? .

Krecik juz nigdzie nie powędruje, chyba ze cos stanie się ze mną.
Jak wszedl do mieszkania to odrazu była wedrówka po szafkach,
zlewozmywaku i kuchence.
Nic nie zapomniał . Moj szkrabek urwisowaty. :1luvu:
Musze powiedziec ,ze Lucynka odżyla jak ich nie było.
Wczoraj jak go ujrzała to oczywiscie było plucie i syczenie.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lis 23, 2009 22:26 Re: Niewidomy Krecik - urwis. Znowu w domku .

Meggi,
mam łzy w oczach, kiedy czytam Twoje opisy tego urwisa.
To bardzo szlachetne. Podziwiam Cię i serdecznie pozdrawiam.
Ewa

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Pon lis 23, 2009 22:32 Re: Niewidomy Krecik - urwis. Znowu w domku .

niesamowite. wzruszajace.

pewnie juz u Ciebie zostanie, zakochany w swojej pańci:)) świat, który zna, bezpieczny, ciepły.
I nawet znajoma, prychająca Lucysia.
To lepsze niż nieznane, o tak.

A jaki duży skubaniec! Okrągły !
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 126 gości