1 seterka Gapusia i dwa ragdolki i.. proszę o zamknięcie

[Birfanka]

Male wczoraj wieczorem wskoczylo mi na glowe, jak juz lezalam w lozku......bo mialo glupawke lataniowa z Smakusia a dzisiaj , to przechodzi same siebie:
rano wstalam po 4 ,by sprawdzic maturke ,ktora zrobilam mojej klasie -male lezalo na maturach, bawilo sie moim pisakiem mruczalo , lapka pacalo-----jakims cudem dosprawdzalam rano co planowalam.....

mam przerwe przed druga praca.....koty grzecznie mnie przywitaly, po czym odgrzalam sobie bigos -lecac po herbate nie rpzewidzialam, ze ktos moze sie dobrac do rzeczonego bigosu-zastalam ruda paszcze w moim cieplym bigosie wyzerajacego na wyscigi bigosik (by nie bylo,ze glodze, chwile wczesniej w swojej misce jadlo.....kure swiezo wylozona ), ciekawe jakie beda skutki w kuwecie bigosowania , wiem ruda sweterka tez lubi kwasne zupy i bigos ......ale czy wszystko trzeba od niej zmałpowac?

Na biurku papierki zostawione w jednym miejscu uczyly sie latac....sa wszedzie, ktos ukradl moje skarpetki z lazienki z koszyka podejrzani Smakusia z Guciem , drapia fotel juz trzy koty, maly przed chwila pochwalil sie swiezo nabyta umiejetnoscia- ja chyba potrzebuje jeżyka dla malego oraz nian dla reszty towarzystwa. Informuje ,ze maly wlasnie udowodnil ,ze smarowanie kabelka od myszki cytryna nie przeszkadza mu w konsumpcji, zalapny na goracym uczynku wziety na rece w celu przetrzepania futra- wywalil sie brzuchem do gory na rekach i milosnie wpatrywal mi w oczy slodko mruczac...............czy ktos uwierzy ,ze to lista przestepstw z ostatniej godziny mego pobytu w domku

Widze, ze i u Ciebie zaczyna sie robic Magiczny Dom

a tak w ogole, to... Witaj w klubie!

P.S. Przed chwila Fifinka robiac biegoloty tak huknela drzwiami od lazienki, ze TZ w panice przygnal z parteru, myslac, ze to ja upadlam, a ja tez wypadlam przerazona z pokoju nie wiedzac, co sie dzieje... a to tylko Mlodej sie ckni

[bunia102]

W którym by tu miejscu usadowić swój zadek .......
tu za twardo

tu za ciasno

A to takie pospolite

Oooooo! a to miejsce jest w sam raz dla mnie i mięciutko i jedzonko pod noskiem

[dalia]

Anulko nareszcie masz kota w domu
niedlugo jak Smakusia i Gucio podpatrzą malego będziesz miala 3 koty w domu

[Blusik]

Uprzedziłaś mnie, ale już zdążyłam Anulkę do małej paniki doprowadzić

[anulka111]

moja kocia szajka postanowila mnie wykonczyc nerwowo .....i zalatwic sobie lepsza obsluge

Gdy mialam gnac do pracy dodatkowej przed wyjsciem musialam stoczyc walke o buty z sznurowkami z rudym tornadem-po wykonaniu serii akrobatycznych wywijasow zalozylam butyyyyyyyyyy , maly oczywiscie probowal sznurkowki wykrasc zebami i lapkami....ale udalo mi sie butow nie oddac- potem maly probowal sie wgramolic do plecaka z rzeczami na wyklady -czy on chce stac sie kotem wychodzacym???


Gdy wrocilam -hmmmm przyznaje ,ze zastanawialam sie ,czy dom jeszcze stoi-hurra stoi :
a) przywitała mnie kocia szajka wylewnie, zwlaszcza maly,
b)natychmiast kociastym podalam jedzonko w trzech miseczkach-kazde dorwalo swoja i zalegla bloga cisza....bo wczesniej maly tradycyjnie biadolil czemu tak wolno nakladam( kurcze z suchym bylo w domku 4 miski , a z mokrym jedna w ktorej jeszcze co nieco bylo -ja go naprawde nie glodzeeeeeee8) -rudy cwaniak zastosowal swoja metode, tzn po czesciowym zjedzeniu ze swojej miski podlecial w podskokach wyjadac Smakusi-dala mu, a potem do Gucia w tym samym celu -Gucio jadl razem z nim.....chwile po tym popatrzyl na niego , bo maly zaczel mu tak glowe wpychac ,by nie mogl jesc....zastanowil sie .....po czym Gucio zrobil mu pierwszy raz od przyjazdu delikatnie łapką Benny Hilla w głowke, ale maly rudas sie zdziwil a jaka mial minkeeeeeeeeeeeeeeeee
c0 obsluga korzystajac z tego ,ze wszyscy zajeci pognalam do kuwet, ta z zwirkiem drewnianym jest konsekwentnie lekcewazona, a z benkiem preferowana- wymienilam zwirek , wyparzylam kuwete , wysuszylam i poklusowalam po zwirek i noz ,by przeciac worek
c) gnajac z tym wszystkim wpadlo na mnie rude tornado ....a mnie sie wydawalo ,ze na noz sie nadzial..............puscilam w panice worek ,noz i dalej szybko z malym gnac do komorki i go obmacywac....tornado zaczelo mruczec i robic maslane oczyska-zero obrazen u malego , ja z 10lat starsza......a nerwy to mam w strzepach-koty docenily nowy zwirek ....Gdy maly sie zalatwial ,to wlazl i Gucio i prosze-oba jednoczesnie zmiescily sie w ten malej naroznej kuwecie ,oczywiscie daszek byl zdjety
d) pognalam na smietnik obserwowana przez szajke z balkonu i dopingowana miakoleniem malego bym szybko wracala..........
e0 po tym wszystkim sidlam do kompa i padlam kondycyjnie , nie mam sily sobie nawet herbaty zrobic..........noze wszystkie pochowam-maly teleportuje sie z miejsca na miejsce w takim tempie ,ze ja po prostu czasme nawet smugi nie widze, tylko mam dowody na teleportacje

[tosiula]

Anulka, podejrzewam, że Maria z uśmiechem życzliwości wcisnęla nam najgorsze egzemplarze. O bardzo niewinnych oczach. I te bajeczki o drewnianym żwirku. Z dwoma torbami zostałam. Dobrze że chociaż Toril czasem zajdzie

[dalia]

moja kocia szajka postanowila mnie wykonczyc nerwowo .....i zalatwic sobie lepsza obsluge

Gdy mialam gnac do pracy dodatkowej przed wyjsciem musialam stoczyc walke o buty z sznurowkami z rudym tornadem-po wykonaniu serii akrobatycznych wywijasow zalozylam butyyyyyyyyyy , maly oczywiscie probowal sznurkowki wykrasc zebami i lapkami....ale udalo mi sie butow nie oddac- potem maly probowal sie wgramolic do plecaka z rzeczami na wyklady -czy on chce stac sie kotem wychodzacym???


Gdy wrocilam -hmmmm przyznaje ,ze zastanawialam sie ,czy dom jeszcze stoi-hurra stoi :
a) przywitała mnie kocia szajka wylewnie, zwlaszcza maly,
b)natychmiast kociastym podalam jedzonko w trzech miseczkach-kazde dorwalo swoja i zalegla bloga cisza....bo wczesniej maly tradycyjnie biadolil czemu tak wolno nakladam( kurcze z suchym bylo w domku 4 miski , a z mokrym jedna w ktorej jeszcze co nieco bylo -ja go naprawde nie glodzeeeeeee8) -rudy cwaniak zastosowal swoja metode, tzn po czesciowym zjedzeniu ze swojej miski podlecial w podskokach wyjadac Smakusi-dala mu, a potem do Gucia w tym samym celu -Gucio jadl razem z nim.....chwile po tym popatrzyl na niego , bo maly zaczel mu tak glowe wpychac ,by nie mogl jesc....zastanowil sie .....po czym Gucio zrobil mu pierwszy raz od przyjazdu delikatnie łapką Benny Hilla w głowke, ale maly rudas sie zdziwil a jaka mial minkeeeeeeeeeeeeeeeee
c0 obsluga korzystajac z tego ,ze wszyscy zajeci pognalam do kuwet, ta z zwirkiem drewnianym jest konsekwentnie lekcewazona, a z benkiem preferowana- wymienilam zwirek , wyparzylam kuwete , wysuszylam i poklusowalam po zwirek i noz ,by przeciac worek
c) gnajac z tym wszystkim wpadlo na mnie rude tornado ....a mnie sie wydawalo ,ze na noz sie nadzial..............puscilam w panice worek ,noz i dalej szybko z malym gnac do komorki i go obmacywac....tornado zaczelo mruczec i robic maslane oczyska-zero obrazen u malego , ja z 10lat starsza......a nerwy to mam w strzepach-koty docenily nowy zwirek ....Gdy maly sie zalatwial ,to wlazl i Gucio i prosze-oba jednoczesnie zmiescily sie w ten malej naroznej kuwecie ,oczywiscie daszek byl zdjety
d) pognalam na smietnik obserwowana przez szajke z balkonu i dopingowana miakoleniem malego bym szybko wracala..........
e0 po tym wszystkim sidlam do kompa i padlam kondycyjnie , nie mam sily sobie nawet herbaty zrobic..........noze wszystkie pochowam-maly teleportuje sie z miejsca na miejsce w takim tempie ,ze ja po prostu czasme nawet smugi nie widze, tylko mam dowody na teleportacje

[anulka111]

haha a ja mowilam ,ze nie wierze, ze rude bedzie mialo nienaganne maniery to by bylo wbrew naturze rudosci - no i prosze skutki bigosowania sa....ktos zrobil ciut miekka Q-efekt ...saszetki sensitivity w trzech miseczkach na mokre i zero wolowinki dzis....by sie uspokoily jelita .

A cats best golda mam dwa opakowania nie ruszone i duza kuwete przesiewowa pelna teog zwirku, po polowie dnia tma dzis bylo jedno siu z litosci,by nie bylo ,ze nikt nie uzywa

Rude tornado cofnelo mi Smakusie w rozwoju-zamienila sie w gora polrocznego kociaka................gania z rudym na calego , lapami go pacnie w gonitwie - nie wiem o co chodzi ale ganiaja sie aktualnie w nastepujacy sposob:
klepniecie lapa drziw lub przyladowanie w nie (drzwi wejsciowe do mieszkania)-->ped przez trzy pokoje -->wdrapanie sie ala wiewiórki na drapak----> nawrotka.....i ponownie bieg w druga strone do drzwi..........2razy maly juz skorzystal...........z moich kolan jako schodkow i z mojego ramienia jako z drabinyyyyyyyyyy -Smakusia na razie nie miala odwagi

[MariaD]

Podsumuję: nareszcie anulka ma normalne koty. Jeszcze Gucio się opiera resocjalizacji, ale to do czasu...


I proszę o wyrazy współczucia - ja miałam osiem takich tornad w domu. I jeszcze mam 4. I żyję, i mieszkanie całe. Wedle zasad staruszka Darwina: jednostka by przeżyć musi się dostosować.

[bunia102]

moja kocia szajka postanowila mnie wykonczyc nerwowo .....i zalatwic sobie lepsza obsluge

- potem maly probowal sie wgramolic do plecaka z rzeczami na wyklady -czy on chce stac sie kotem wychodzacym???

Raczej studiującym

poklusowalam po zwirek i noz ,by przeciac worek

A zapomniała Ty ,że przy kociakach nie kłusujemy

nadzial..............puscilam w panice worek ,noz i dalej szybko z malym gnac do komorki i go obmacywac..

Możesz mi powiedzieć , po co gnałaś z kotem do komórki , czy tam znajduje się jakieś ukryte ambulatorium

gnajac z tym wszystkim wpadlo na mnie rude tornado ....a mnie sie wydawalo ,ze na noz sie nadzial....... ja z 10lat starsza......a nerwy to mam w strzepach-

Anulka zwolnij tempo bo nie tylko zejdziesz na zawał

[anulka111]

Podsumuję: nareszcie anulka ma normalne koty. Jeszcze Gucio się opiera resocjalizacji, ale to do czasu...


I proszę o wyrazy współczucia - ja miałam osiem takich tornad w domu. I jeszcze mam 4. I żyję, i mieszkanie całe. Wedle zasad staruszka Darwina: jednostka by przeżyć musi się dostosować.

lepiej powiedz jakim Ty cudem hihi masz super porzadek z taka banda koteczkow )) przyznaj ,ze wykorzystujesz je od zamiatania kitkami podlog ))

[anulka111]

moja kocia szajka postanowila mnie wykonczyc nerwowo .....i zalatwic sobie lepsza obsluge

- potem maly probowal sie wgramolic do plecaka z rzeczami na wyklady -czy on chce stac sie kotem wychodzacym???

Raczej studiującym o tym nie pomyslalam :P

poklusowalam po zwirek i noz ,by przeciac worek

A zapomniała Ty ,że przy kociakach nie kłusujemy chcialam wykorzystac to ,ze jedza i nikt mi nie bedzie "pomagac"

nadzial..............puscilam w panice worek ,noz i dalej szybko z malym gnac do komorki i go obmacywac..

Możesz mi powiedzieć , po co gnałaś z kotem do komórki , czy tam znajduje się jakieś ukryte ambulatorium w komorce sa namiary na wszystkich wetow...............myslalam ,ze bede gnac do kliniki( no wiadomo , ja staram sie o tytul panikary roku)

gnajac z tym wszystkim wpadlo na mnie rude tornado ....a mnie sie wydawalo ,ze na noz sie nadzial....... ja z 10lat starsza......a nerwy to mam w strzepach-

Anulka zwolnij tempo bo nie tylko zejdziesz na zawał

łatwo powiedzieć , ja nie nadazam za nim wzrokiem , a on nie tylko lata ,ale jeszcze podskakuje i smiesznie wygina kitka dla lepszej sterownosci pije herbate pierwszy szok mi przeszedl.....maly demoluje drugiego papiruskaaaaa

[tosiula]

Podsumuję: nareszcie anulka ma normalne koty. Jeszcze Gucio się opiera resocjalizacji, ale to do czasu...


I proszę o wyrazy współczucia - ja miałam osiem takich tornad w domu. I jeszcze mam 4. I żyję, i mieszkanie całe. Wedle zasad staruszka Darwina: jednostka by przeżyć musi się dostosować.

Ale ty masz Bajrę, a my musimy same panować nad kotami

[anulka111]

w dodatku ja mam Smakusie , ktora zaczela sie cofac w rozwoju i uwaza ,ze jest najlepszym kumplem do zabaw z tornadem

[anulka111]

w dodatku ja mam Smakusie , ktora zaczela sie cofac w rozwoju i uwaza ,ze jest najlepszym kumplem do zabaw z tornadem