Dzisiaj w nocy Lilusia zdjęła sobie kubraczek

Nie wiem, jak to zrobiła, ale wiem że Lilutek bardzo zdolny jest
Zobaczyłam, że nie ma jej przy mnie (a biorę zawsze małą rekonwalescentkę na noc do łóżka, żeby mieć ją na oku

), szukam Lilutka, a zadowolony ze swojego dzieła Lilutek siedzi w drugim pokoju na dywanie bez kubraczka i z zapałem czyści jęzorem futerko

A kubraczek leży obok na podłodze, nie rozwiązany, ale wytaplany żwirkiem

Przepłukałam, zaczęłam w nocy suszyć suszarką, ale pomyślałam o sąsiadach zza ściany i zdecydowałam do rana suszyć na kaloryferze, a Lilutek za karę spał mi pod pachą

i całą noc pilnowałam, żeby nie lizała brzucholca. Za to ręce mam wylizane dokumentnie

Taka to zdolna bestyjka jest ta nasza Lilusia
