LILI bez łapki już szczęśliwa...została rezydentką:):):)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 09, 2009 8:46 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

Oj niełatwo się będzie rozstać z Lilunią, niełatwo... :roll:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 09, 2009 8:58 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

oj, na pewni nie, sciskam Lileczke porannie i zdrówka, zdrówka.... :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 09, 2009 15:46 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

zuzia96 pisze:Doniu, jeżeli będziesz miała czas, to zapraszam w odwiedzinki Obrazek Obrazek

Bardzo chętnie:) w tym tygodniu mogłabym tylko w czwartek,ale przyszły tydzień mam wolny,zadzwonię :wink:

Dobrze,że nie rusza oczka,kołnierz byłby dla niej kolejnym utrapieniem :? jeszcze tylko kilka dni i w ogóle będzie super :ok: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

donia777

 
Posty: 262
Od: Pon kwi 06, 2009 21:59
Lokalizacja: gdynia/kielce

Post » Pon lis 09, 2009 18:32 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

głaski i miziania wieczorne dla Lileczki :1luvu:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 09, 2009 19:36 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

Hanulka pisze:głaski i miziania wieczorne dla Lileczki :1luvu:

Lilunia jest tak grzeczna, że aż się martwię :oops: Gdzie ją posadzę, tam siedzi, dużo drzemie, mało chodzi. Dzisiaj na chwilę zdjęłam jej kubraczek, żeby rozprostowała kosteczki :P Poprzeciągała się rozkosznie, natychmiast zaczęła toaletę futerka, ale jak zbliżała się z ostrym jęzorkiem do brzuszka, to ubrałam kubraczek :x . Nie zrobiła jeszcze kupy od czasu operacji, ostatni raz był qupaszon w czwartek rano przed zabiegiem. Nie wiem, czy jej coś podać, bo ona ma taki cykl 2x w tygodniu :roll:

Tęsknię już za Lilutkiem rozbawionym, brzęczącym piłeczkami, mordującym wszystkie myszy, ganiającym z Maksiem........kiedy to wreszcie będzie?????????

Hanulko, sprawdzałam konto i znalazłam niespodziankę dla Liluni Obrazek Bardzo, bardzo serdecznie Ci dziękujemy Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon lis 09, 2009 20:56 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

zuziu :aniolek: , wzruszam się jak czytam Twoje wieści o Lileczce.... na pewno będzie dobrze szybko...qupalek sam przyjdzie w odpowiednim momencie, chyba, że już jest nieterminowy :?: :?: , to zawsze możesz ją wesprzeć tuńczykiem w oleju, itp....

kochana Lilusia, już by chciała się umyć po swojemu - wreszcie :evil: jak by mnie wkurzał taki kubrak, a ona taka spolegliwa... co za charakter....kocia harmonia i po takim cierpieniu....niesamowite :!: :!:

oj, będzie, będzie już niedługo :mrgreen: i za to trzymam mocno :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
zuziu, spokojnej nocki Wam życzę i szybkiego powrotu do normalności... :surprise: :cat3: :catmilk:
ściskam, ściskam.... :love: :love: :love:

z całą przyjemnością dla Lileczki :flowerkitty:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 10, 2009 0:06 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

Lilcia pewnie jest taka grzeczna,bo ma kubraczek i czuje się w nim nieswojo. Nasze dziewczyny jak miały założone kołnierze po zabiegu to traciły chęć do biegania i większość czasu spały albo leżały,także myślę,że to ma wpływ. I na pewno jej niechęć do ruchu jest bardzo korzystna ;) jeszcze kilka dni i wszystko wróci do normy :)

Co do tuńczyka mam wątpliwość - wiadomo,kotki je kochają jeść,ale podobno jak są po sterylce to nie powinny jeść ryb. Qpalek troszkę się już chyba spóźnia:/ to też może być spowodowane tym,że Lilcia jest większość czasu w kubraczku i może ją to krępować. Nasze dziewczyny też nie chodziły się załatwiać jak miały założone kołnierze,więc często je zdejmowałyśmy żeby miały możliwość swobodnego skorzystania z toalety,ale trzeba było je bardzo pilnować,żeby nie lizały ran. Także jeśli Lilcia się nie liże,to może jej zdjąć ten kubraczek na troszkę,i tak jest obserwowana... Nie wiem. A co do innych opcji może najlepiej by było poradzić się weta :? Co by Liluni nie zaszkodzić :wink:

Lilcia charakter ma naprawdę niesamowity :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Buziaki na dobranoc dla słodkiego Lilciowego Pysia :1luvu: :1luvu: :1luvu:

donia777

 
Posty: 262
Od: Pon kwi 06, 2009 21:59
Lokalizacja: gdynia/kielce

Post » Wto lis 10, 2009 8:34 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

slodkie poranne miziania :1luvu: :1luvu:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 10, 2009 9:23 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

Zaglądam z rana do Liluni :kotek:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 10, 2009 13:42 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

Dzisiaj w nocy Lilusia zdjęła sobie kubraczek :roll: :roll: Nie wiem, jak to zrobiła, ale wiem że Lilutek bardzo zdolny jest :lol:
Zobaczyłam, że nie ma jej przy mnie (a biorę zawsze małą rekonwalescentkę na noc do łóżka, żeby mieć ją na oku :P ), szukam Lilutka, a zadowolony ze swojego dzieła Lilutek siedzi w drugim pokoju na dywanie bez kubraczka i z zapałem czyści jęzorem futerko :twisted: A kubraczek leży obok na podłodze, nie rozwiązany, ale wytaplany żwirkiem :twisted: Przepłukałam, zaczęłam w nocy suszyć suszarką, ale pomyślałam o sąsiadach zza ściany i zdecydowałam do rana suszyć na kaloryferze, a Lilutek za karę spał mi pod pachą :lol: i całą noc pilnowałam, żeby nie lizała brzucholca. Za to ręce mam wylizane dokumentnie :lol:

Taka to zdolna bestyjka jest ta nasza Lilusia :lol: :lol:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto lis 10, 2009 14:02 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

Zdolna dziewczynka :lol: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 10, 2009 14:16 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

Też bym próbowała zdjąć i wreszcie się umyć... :mrgreen:
Zdolna bestyjka... no to zuziu, nockę miałaś "zawaloną" 8O
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 10, 2009 15:01 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

A przed chwilą Lilutek wyprodukował wreszcie... Obrazek Obrazek pierwszego od zabiegu... Obrazek Obrazek quuupalka Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto lis 10, 2009 17:39 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

huuuurrraaaaaaaaaaa :dance2: :dance2: :dance: :dance:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 10, 2009 17:54 Re: LILI, koteńka bez łapki, bez oczka...już po sterylce, uff...

zuzia96 pisze:Dzisiaj w nocy Lilusia zdjęła sobie kubraczek :roll: :roll: Nie wiem, jak to zrobiła, ale wiem że Lilutek bardzo zdolny jest :lol:


Pół nocy się męczyła aby zdjąć z siebie to wstrętne jarzmo,doceń to.
Już widzę jaka była szczęśliwa,nareszcie mogła umyć sobie brzuchol i poczuć czysta świeża i zadbana :D
No cóż w końcu to dziewczyna :P
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 9 gości