TotemPotem pisze:Oj dzieje sięSilverka już trochę się wyluzowała. Nie płacze. Bawi się z nami. Największym problemem jest jej ogon :p który tak wabi Gaję że muszę go zakrywać kocem kiedy mam kociaka na kolanach. Bo jak diabeł tasmański go zobaczy to koniec. Całe szczęście że Silverka pogoniła, przydusiła i przygryzła Gaję bo ta inaczej nie dała by jej spokoju
. Krwi jeszcze nie ma, futra też nie latają. Czyli niby wszystko okej. Przez ostatnie 1,5 h próbowałem zmęczyć Gaję zabawami tak żeby odciążyć Silver. A gdzie tam. Ja już nie mam siły moja TŻ też
Czy ktoś ma jakieś sprawdzone metody na umęczenie takie dwumiesięcznego wulkanu? Bo to kot nie do zajechania:)
Mówię jej: zostaw Silver bo na Palucha pojedziesz. Nie działa. Już sam nie wiem, może 2 wiewiórki jej sprowadzę. Albo odważniki jakieś poprzyczepiam











Czy można poprosić o fotki?
