K-ów, Miko ze złamanym kręgosłupem - upiorny dług :-((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 08, 2009 20:16 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

To ja może z nieco lepszą informacją. Ze sprzedaży cegiełek u mojego kuzyna mamy $200 (poszło 40 cegiełek, zostało kilka, które może jeszcze uda się sprzedać).
Amelko, czy udałoby się w najbliższym czasie zrobić te ulotki, o których kiedyś rozmawiałyśmy? Na cegiełkach nie ma numeru konta, więc można by jeszcze było wysłać ulotki ze wzruszającym tekstem, zachęcającym do wpłat na nasze koty :wink:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 08, 2009 20:59 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

Anno09, oczywiście, ja pamiętam, tylko trochę czasu mi brak, ale oui, oui.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie lis 08, 2009 21:46 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

anna09 pisze:To ja może z nieco lepszą informacją. Ze sprzedaży cegiełek u mojego kuzyna mamy $200 (poszło 40 cegiełek, zostało kilka, które może jeszcze uda się sprzedać).
Amelko, czy udałoby się w najbliższym czasie zrobić te ulotki, o których kiedyś rozmawiałyśmy? Na cegiełkach nie ma numeru konta, więc można by jeszcze było wysłać ulotki ze wzruszającym tekstem, zachęcającym do wpłat na nasze koty :wink:


God bless America :)

i jeszcze z dobrych wieści to Felka cholerka i Nina od Noemik poszły do domu!

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 08, 2009 22:01 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

A ja przelalam pieniazki za gratisowa przesylke poslanek :)
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 08, 2009 22:03 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

Przepraszamy, że my tak z innej bajki, ale strasznie się dziś zdziwiliśmy, bo...
Ekhm, nasze rodzeństwo zaczyna się do siebie dobierać...
Ale to chyba za wcześnie, prawda? Przecież one mają z 5 miesięcy

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Nie lis 08, 2009 22:05 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

Leone pisze:Przepraszamy, że my tak z innej bajki, ale strasznie się dziś zdziwiliśmy, bo...
Ekhm, nasze rodzeństwo zaczyna się do siebie dobierać...
Ale to chyba za wcześnie, prawda? Przecież one mają z 5 miesięcy

Ten sam problem jest z Szuwarkami, które mniej więcej miesiąc temu też zaczęły takie zabawy. Teraz mają ok. 6 m-cy i będą w najbliższym czasie ciachane (Dr Orzeł je oglądał i mówił, że oboje już mogą być ciachnięte).
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 08, 2009 22:11 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

wiecie co, dziwi mnie ta wetka :evil: To tak jakby lekarz pierwszego kontaktu nawet nie opatrzyl krawioacej rany pacjentowi, nie wiem czemu, ze strachu? Boi sie krwi? Brzydzi sie? Ok, moze tak byc, ale jesli tak jest, to po co ktos taki zostal lekarzem?! :evil: Ja tez kiedys powaznie chorowalam. Lekrka z przychodni nawet mnie nie badala, nie chciala mi dac skierowania na zadne badania, choc pogotowie bylo u mnie w domu w srodku nocy kilka tygodni wczesniej, a tamta wolala mnie wyzwac od histeryczek! :evil: Tak wiec rozumiem, co czujecie. Biedny kotek, nie zasluzyl na to! [*]

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie lis 08, 2009 22:59 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

o Bono w sumie było od samego początku ze trzy telefony, kurde..
ale ja o dzisiejszym chciałam napisać..
byłam w szkole i nie mogłam odebrać pewnego telefonu.. oddzwoniłam jakieś 1,5 godziny później.. pani nie mogła rozmawiać.. zadzwoniłam później.. podczas mojego pierwszego telefonu pani była w schronisku i zabrała dwumiesięcznego kociaka.. i właściwie powinnam była podziękować za informację i zakończyć rozmową, ale zaczęłam wypytywać..

nigdy nie miała kota.. w schronie powiedzieli jej, że kotek był tam od 30 lub 31 października.. i że.. ma biegunkę ale to nic groźnego.. przyjechała do domu, kot zwymiotował.. pomyślała, że to stres, zmiana otoczenia, jazda samochodem itp.. poprosiłam, że jeśli to za chwilę się znów wydarzy, żeby pojechała na sanocką.. opowiedziałam o tyfusie, strasznie postraszyłam, aż sama zaczęłam się bać.. nie miała o tym pojęcia, sądziła, że zabrała ze schronu zdrowego zwierzaka.. zadzwoniła godzinę później.. kotek zwymiotował dwukrotnie, biegunka.. i w trybie natychmiastowym pojechała do krakvetu.. miśkowicz zrobił test, przebadał, na razie wykluczył tyfusa, stwierdził wirusa układu pokarmowego: bez jedzenia, tylko na kroplówkach i antybiotykach, do kontroli.. być może to wirus, który przecież zabił nam sporo kociaków.. ja czekałam tylko na info, czy z gandisiem gnać do oddawania krwi..

i mimo, że znów mam wizję dziesiątek chorych kociaków w schronie.. śmierci..
i mimo, że Bono już działa mi na nerwy..
dobrze się stało, że nie odebrałam telefonu..
zabrano chorego kociaka ze schroniska, i daj Boże, niech to będzie dla niego szczęśliwy los w tej loterii życia i śmierci.. dorzućcie go proszę do codziennej, długiej pewnei listy próśb.. o zdrowie tych wszystkich naszych kociaków..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Nie lis 08, 2009 23:52 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

wczoraj myslałam, że to ja mam problem - w sumie zabawny problem - być może jestem podrażniona (co sobie swoja sytuacją) tłumaczyłam ale dziś coś mi w środku pod gardło podeszło jak dowiedziałam się o śmierci Szymka

mój problem to taki, że od jakiegoś czasu nie jestem w stanie przebrnąć przez to forum - a chciałabym z prostej przyczyny że czasem mogę sie przydać i podczytuję (teraz dość nieregularnie)

nie moge przebrnąć przez posty solangeliki o jej tymczasach, przez jakieś personalne waśnie

nie macie wrażenia, że istotne treści umykają w tym balaganie?
opisy jak młode kotki baraszkują na pół strony są rewelacyjne - dlaczego nie założyć im osobnego wątku?
Ten glowny kończyć się będzie o część czasu wolniej

a jestem taka rozgoryczona bo nie rozumiem co się z tym kotem stało?
czy nikt nie zauważył wpisów Miuti, że kot nie je, nie pije że jest agresywny?
czy Miuti nie zauwazyła wcześlniej, że coś jest z nim nie tak? teraz wszyscy wieszają koty na vetce, że się wystraszyła i nie pomogła cierpiącemu kotu
ale dlaczego nikt z forum tego nie zauważył? ja niestety mam niewielkie doświadczenie z kotami ale jeżeli kot nie sika to chyba cos jest nie tak, prawda?
ten pęcherz nie wziął się przecież z jednego dnia

jeżeli to przepadlo dlatego, że po prostu nie daje się wśrd wszystkich wpisów wyłapać tych najważniejszych to mam wrażenie, że wieje grozą

co z pozostałymi istotnymi tematami ostatnio poruszonymi?
jak sie skończyła historia zaginionego Faliwaya?
co z kotami wśród których jest Basia a które muszą opuścić obecny dom?
co z wizytami przedadopcyjnymi o których pisały dziewczyny z Kielc - chyba pod Niepolomicami

ja się czuję winna że ten kot nie żyje, może gdybym dala radę częściej i dokładniej przeczytać wpisy może bym wyłapala że coś jest nie tak i chociaż zapytała czy już sika
druga moja wina, że podebrałam tunelik w kolorze niebieskim - bo leżal na kupce z moim imieniem - wczoraj bodajże doczytałam w gęstych postach sol, ze rozdzieliła kolorami i ten był karaluch. Wiem, że to pierdoła ale nie byłam w stanie przeczytacu w którym to było opisane. Gdyby tylko o takie pierdoły sie rozchodziło...
Ostatnio edytowano Pon lis 09, 2009 0:12 przez Cammi, łącznie edytowano 1 raz

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 09, 2009 0:10 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

Z innej bajki: Kielce potrzebują wizyty przedadopcyjnej w Hucie (os. Krakowiaków), ja w tym tygodniu mam mniej czasu niż zwykle, a to drugi koniec Krakowa. Czy ktoś, kto mieszka bliżej, mógłby się tym zająć?

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Pon lis 09, 2009 0:18 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

Cammi, Miuti pisała, że jest już lepiej a do mnie dzwoniła w sobotę, że jednak jest gorzej i uznała, że to już jest czas na weta. Nie było mowy o tym, że nie sikał tylko, że płacze jakby go coś bolało. W ciągu godziny od jej telefonu kot u wetki już był. Paskudnie się stało, że nie było już dr Miśkowicza, możliwe, że Szymuś by żył, bo by został zbadany.
Dzisiaj jak pytałam Miuti kiedy ostatnio widziała jego siusiu okazało się, że w piątek ale poza kuwetą, teraz powiedziała, że może to były wymioty. Miuti miała nad nim kontrolę, bo był w klatce więc powinno być wiadomo kiedy i jak się załatwia, czy je, pije.

Co do Faliwaya nadal nikt nie przywiózł ostatniego pudła z Wielopola więc nie wiadomo ale Lutra zawiozła wczoraj innego do Miuti.
Koty od Aani przyjadą do nas w sobotę. Niestety, najmniej w tym wszystkim widzę Basię, to będzie jej 4 dom w przeciągu pól roku i może się to skończyć fatalnie :cry: . Pozostałe koty to kłajszczaki, do Aani bardzo przyzwyczajone ale musiało minąć kilka miesięcy aby się z nią zaprzyjaźniły, możliwe, że oswajanie trzeba będzie zacząć od nowa.
O wizycie pod Niepołomicami nic nie wiem, dla mnie to przeciwległy koniec Krakowa

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 09, 2009 0:26 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

Dziękuję Tweety

o takich właśnie postach marzę - konkretne i zwięzłe :-)
jestem sadystką i drąże te posty, ktorych wczesniej nie doczytałam - i są tam między szumem informacje od Miuti ale one naprawdę umykają - jak pewnie inne
był taki moment, ze dziwczyna jakaś pytała o możliwość trzech wizyt (w tym gdzieś pod Niepołomicami) - to tak gwoli wyjasnienia - nawet nie jestem w stanie stwierdzić ile to kontynuacji tego wątku wstecz -mialam dziś szansę pojechać w tym kierunku

ktoś też pisał o tym, zeby z Gaju przywiźć jakies kocie akcesoria - jechalam dziś przez Gaj - ale odkryć kto i kiedy i czy już je dostal - nie dałam rady - za mało czasu :-(

jutro chcę jechać do Szpejera tak na 11-12 zawieźć kotkę do sterylizaji - jeżeli nie zrobi tego "na moich oczach" pojadę jeszcze raz ją odebrać
gdyby było coś w drodze do podrzucenia - proszę o info postaram się pomóc

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 09, 2009 0:36 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

o Gaju pisała Solangelica ale upierała się, że to koło Wieliczki, na moje sugestie nie odpowiedziała. Więc pozostawiłam temat. Dr Szpeyer mógłby nam zaszczepić czarnuszki od Miuti ale u niej to zupełnie inna pora wchodzi w grę, na pewno po 17-stej

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 09, 2009 0:38 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

Tweety pisze:o Gaju pisała Solangelica ale upierała się, że to koło Wieliczki, na moje sugestie nie odpowiedziała. Więc pozostawiłam temat. Dr Szpeyer mógłby nam zaszczepić czarnuszki od Miuti ale u niej to zupełnie inna pora wchodzi w grę, na pewno po 17-stej


jeżeli będę odbierała kotkę to pewnie coś po tej godzinie - zadzwonię wobec tego do Ciebie jak będę wiedziała dokładnie
dobranoc

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 09, 2009 0:52 Re: K-ów,Miko ze złamanym kręgosłupem-koniec operacji!czekamy...

Kosmuś, o której jutro będziesz? musimy zrobić wielką łapankę i maskowanie, bo przychodzi pan skoczybruzda tzn może nie do końca, może tylko zwykły mierniczy. ogony albo do kontenerów i pod ławkę w pierwszym pokoju albo do klatki i się ją zakryje, kuwety do schowania, miski też ale to wystarczy chyba pod stół utkać. Ivanka do przykrycia. Aha, Ivana idzie na DT do Patki w najbliższy weekend

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości