» Sob lis 07, 2009 18:37
Re: *OPOLE* Trzy chore koty (pnn) czekają na pomoc, na dom
Bardzo Wam dziękuję za pomoc, bardzo mi teraz potrzebna...
mam podrzutka, chciałam się trochę odciążyć i dałam go koleżance na okres odrobaczenia no i szczepienia, nie zdążyłam zaszczepić, zachorował, codziennie na zastrzyki, zaczęło być super, i nagle woda w płucach, koleżanka miała dawać marchwiankę, nie wiem, czy ona go zalała, czy to zbieg okoliczności, na pewno poraniła pyszczek strzykawką, takie rany, chce jeść i nie może, popiskuje bo go boli przy jedzeniu, więc nie je, mam mu wstrzykiwać papkę...
miałam nic już nie brać, miał pojechać do schroniska, poproszono mnie, żebym chociaż po szczepieniu...
teraz jestem sama...
postraszył mnie lekarz, że nie wiadomo co, a ja takiej wiadomości nie dopuszczam...
i tak sobie myślę, czy, aż taką wielką sztuką jest, zajmować się małym kotkiem?
Łapka, ten lekarz u Was to robi chyba tylko biznes, z psami podobno to samo, bezdomne, nikt sie nie upomni...
Violu, to zależy pewnie od popularności;), nie jestem na topie...
ja swoje robię po cichu, nie muszę być na świeczniku i błyszczeć, byle kotom było dobrze...