Moje kociska VIII.. Czarna puchata dziewczynka.. s. 98..

za zdrówko Daisy. A jak tam Farciu? Pewnie tęskni za gonitwami z koleżanką.... Daisy, musisz się wylizać: dla siebie, dla Ani, dla Farciarka i dla nas!!!

O kurcze, aamms - mocne kciuki :ok:

Immodulen podany..
Jana, dziękuję.. :1luvu:

Daisy zażyczyła sobie wycieczki do kuwetki.. :
to fakt, że smierdzi jak nieszczęście, kolor też ma nie za ciekawy ale kształt prawidłowej kupki.. :1luvu:

na pewno jest pod najlepsza opieka
teraz to juz zalezy tylko od niej
:ok:

Boże, ale się porobiło.... ale jak qpka lepsza to dobrze!
Aamms a wszystkie koty masz szczepione?
Daisy walcz koteczko :ok:

ja nawet nie wiem, która z Twoich kotek to Daisy :oops:

ale najważniejsze żeby była zdrowa!

aamms pisze:Wielkie, ogromne podziękowania dla MariiD i Sońki..

Oby tylko pomogło.

Przy tak niewielkiej ilości pobranej krwi Sońka jest dostępna do dalszego krwiodawstwa w razie potrzeby.

magdaradek pisze:Boże, ale się porobiło.... ale jak qpka lepsza to dobrze!
Aamms a wszystkie koty masz szczepione?
Daisy walcz koteczko ja nawet nie wiem, która z Twoich kotek to Daisy ale najważniejsze żeby była zdrowa!

Na szczęście wszystkie szczepione..

Daisy to malutka czarna dachóweczka, która do mnie trafiła w trybie alarmowym.. jako alternatywę miała wiadro z wodą.. :evil:

Zdążyłam ją odrobaczyć 'na wejściu' i miałam odczekać kilka dni i szczepić.. ale dwa dni od przyjazdu do mnie zaczął się katarek.. i w związku z tym - leczenie..
Kolejne antybiotyki nie działały.. synulox i unidox..
przy drugim zrobiłam wymaz z nosa - wyszła pasterella.. (nie wiem czy dobrze napisałam.. :oops:

)
i kolejne dwa antybiotyki, które wg antybiogramu, powinny zadziałać..
dostała pierwszy - synergal - po 10 dniach - nic,
w środę odmówiła jedzenia - w czwartek dostała marbocyl..
A potem już było tylko gorzej..

dalszy ciąg pisałam na bieżąco..

Dzięki za wyjaśnienia.

Daisy walcz!!!!!!!!

Trzymaj się Daisy... :ok:

Na razie nie jest gorzej.. Siedzę przy niej cały czas.. trochę się kręci po transporterku, trochę wyłazi spod koca.. nie jestem pewna ale chyba zasnęła.. leży na boczku i spokojnie i równomiernie oddycha..
Dałam jej odpocząć po wszystkich dzisiejszych przeżyciach i jeszcze spróbuję podać do pyszczka to co muszę..
Aż się boję..

Myślę, że chyba jutro zapytam o karmienie sondą.. jeśli dzisiaj nic nie przełknie..
A obawiam się, że nawet podanie lekarstw będzie problemem..
muszę jej dać ulgastran, smectę i spróbować podać chociaż trochę convalescence.. :strach:

aamms pisze:muszę jej dać ulgastran, smectę i spróbować podać chociaż trochę convalescence..

udało się.. lekarstwa podane..
i conva dostała jakieś 5-6 ml..
uważam, że to wielki sukces po pięciu dniach niejedzenia czegokolwiek..

aamms pisze:
aamms pisze:muszę jej dać ulgastran, smectę i spróbować podać chociaż trochę convalescence..

udało się.. lekarstwa podane..
i conva dostała jakieś 5-6 ml..
uważam, że to wielki sukces po pięciu dniach niejedzenia czegokolwiek..

zuch Dziewczyny!!!!Obie. chyba mamy ją Aniu!!!!! :1luvu:

Moje kociska VIII.. Czarna puchata dziewczynka.. s. 98..

Kto przegląda forum