No to pierwsza noc za nami

Dziewczynki szalały strasznie,non stop jakaś pogoń. Na początku Mimi miała sporo cierpliwości do Milki i raczej ją ignorowała,ale około trzeciej w nocy obie już dawały czadu
Pomyślałam nawet że,żeby Milka nie zamęczyła Mimi powinnam zrobić im separację i zorganizowałam czarnulce łóżeczko w łazience.Nie wypaliło,bo po kilku minutach zaczęła domagać się wypuszczenia

No to wypuściłam,pomiziałam i gonitwy zaczęły się na nowo

Najlepsze do zabawy są oczywiście firanki-Milka chowa się za nimi i wystawia łapki,a Mimi na nią poluje

A teraz zdaje się że obie zmęczone zasnęły
A propos jedzenia to Mimi ślicznie wszystko zjada,a Milka wzięła przykład z siostrzyczki i wczoraj też zabrała się za morką karmę,co było strasznym wydarzeniem bo paskuda zawsze mokrej odmawiała,gustując w suchej
