Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 03, 2009 14:04 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

z tego co wiem od wetki, jednak wytwarzają przeciwciała na virbagen, nie dopytywałam się nigdy specjalnie szczegółowo o to, ale z tego co mi mówiła, najwcześniej po roku - półtora możnaby do niego wrócić.
jeśli dobrze pamietam, podawaliśmy w schemacie 5x podanie, 7 dni przerwy.

o test CPR się napewno spytam, 1. raz o nim słyszę szczerze mowiac :oops:

co do immunostymulantów mam podobne zdanie, jak Ty, wiec sadze ze na immunodolu bedzie jechała jeszcze dłuuuugo ;)

i dziekuje za zainteresowanie :)

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 03, 2009 14:17 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

ja też na tym wątku wiele rzeczy przeczytałam po raz pierwszy... :) i chyba wiele osób ma tak samo :) i po raz pierwszy czułam, że tak bardzo ważne jest to forum. że się człowiek nie czuje całkiem sam.

Wszystkim walczącym o swoich kocich przyjaciół życzę razem z Mamuśką jak najwięcej siły i jak najwięcej powodów do radości - tak bezcennej przy walce z tą chorobą.

My wczoraj pożegnaliśmy naszego Marcysia... ['] Wiem, że dzięki Wam wszystkim, czułam, że damy radę stawić czoła najgorszym rzeczom. A dzięki temu mogłyśmy być z mamą lepszym wsparciem dla maleńkiego.

Trzymajcie się wszystkie dzielnie!
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 03, 2009 14:20 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Marcysiu... :cry: [*]

Poddasze, bardzo mi przykro.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40411
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto lis 03, 2009 14:23 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Poddasze, strasznie mi przykro. Niestety wiem aż za dobrze, jaki to ból. Pamiętaj, że dałaś kociakowi miłość, dom, pełny brzuszek i całą masę szczęścia, na które bez Ciebie nie miał by szansy. I lepsze jest krótkie, ale szczęśliwe życie, niż długie, ale w zimnie i głodzie.
On poczeka na Ciebie napewno.

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 03, 2009 20:19 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Marcyś [*]

almagiram

 
Posty: 17
Od: Czw paź 29, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 03, 2009 20:54 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Marcysiu [']
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lis 07, 2009 12:58 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Ciotki prosze powiedzcie mi jak nazywa się szczepionka na białaczke. Bo jest jakaś nowa która niema skutków ubocznych . Wiem ze tu nieraz juz była wymieniana ale po prostu nie mam siły czytać :( . :( :(
Kolejna kicia mi w tym roku nagle odeszła. :cry: :cry: :cry: Czuje jak mnie sily wszystkie opuściły tak jakbym kości nie miała a tylko powlokę skóry.


:cry: :cry: :cry: :cry: Rycze juz drugi dzień nie chce mi sie nic miejsca nie moge sobie znaleźć najgorsze są wieczory i noce.

Kicia mi odeszła w drodze do lekarza w czwartek.
Lekarz zrobił sekcje koteczce.
miała ogromnego guza w klatce piersiowej który powodował ze wszystkie narządy sie przesunęły. Spowodował ucisk na płuca przez to tak ciężko oddychała.
Nie było żadnych przerzutów, płynu w klatce piersiowej niewiele. wyniki krwi w normie ( rozmaz , biochemia, morfologia)
Najgorsze jest to że dało sie go operować :cry: :cry: :cry: tylko nie zdarzyliśmy.
Strasznie mi źle teraz i obwiniam sie , kicia miała szanse być tu teraz zemną. :cry: :cry: :cry: :cry: Tak strasznie to boli.

Choroba niedała żadnego znaku o sobie kotka normalnie miała apetyt przytyła na zimę była żwawa futerko piękne zadbane, żadnego kaszlu, gorączki, wycieku z nosa czy oczu, żadnej biegunki czy apatii, żadnych powiększonych węzłów,

Po prostu wyszła z domu i zginęła tydzień jej nie było zastanawiałam sie gdzie poszła naszukałam sie wszędzie i nic.
Po tygodniu pojawiła sie wyglądała strasznie odwodniona, widać było ze nie jadła przez ten czas, futro brudne, była przerażona jakby ducha zobaczyła, miała drgawki trzęsła sie , szybki oddech, straszne przerażenie w oczach, i jak to nazwać sztywniała i traciła władnośc w nogach.
Od razu lekarz pojechaliśmy tam dostała kroplówkę i antybiotyki, witaminy.
Na drugi dzień rano kotka ładnie juz wyglądała wszystko ustąpiło zaczeła się lizać jeśc.
Tylko oddech został przyśpieszony.
U lekarza kicia znowu dostała antybiotyki - lekarz nie stwierdził zapalenia płuc.
mówi że trzeba dać jej czas by doszła do siebie.
Ale kici nie przechodziło więc wybrałam sie do innego lekarza i zrobiono jej prześwietlenie.
I to był początek koszmaru - płyn w klatce piersiowej który lekarz usunął ( był krwisty ze skrzepami), lekarza zaniepokoiło że po prawej stronie było mało plynu, więc zrobił jeszcze usg - wyszedł guz 10 cm :cry:.

Ja się upierałam ze to moze być krwiak że ktoś ja uderzył bo tydzień jej nie było to coś musiało sie jej stać jakiś wypadek mimo że żebra były całe to uderzenie mogło spowodować uraz.
Lekarz odrazu mówił że to guz :cry: :cry: :cry:
Przez to ze czekaliśmy na te wyniki bo to była sobota 31 . 10 to lekarz ktory robi badania w krwi miał wolne.
I tak pojechaliśmy do domu. po dwóch dniach kicia poczuła sie lepiej.
Zrobiła sie piękną elegantką jak to kociczki.
W środe wieczorem stan się pogorszył znowu zaczęła żle oddychać i następnego dnia jadąc do lekarza kicia mi odeszła :cry: :cry: :cry: :cry:
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Sob lis 07, 2009 13:11 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojej kici. [*] :cry:
galla pisze:Poczytałam o mięsakach i z przeglądu literatury, który tam przedstawiono, wynika mi to, o czym mówiłam - mięsaki poszczepienne występują głównie po szczepieniach przeciwko wściekliźnie i białaczce kotów, w związku z zastosowaniem konkretnych adjuwantów. Jednakże stwierdzano mięsaki również po innych szczepieniach, np.:
W jednym z badań opisano 14 przypadków VAS w okolicy międzyłopatkowej u kotów uodpornianych szczepionką zawierającą zabite wirusy panleukopenii kotów i zakaźnego zapalenia dróg oddechowych. Zwierzęta te nigdy nie były szczepione szczepionkami przeciwko białaczce kotów, a szczepienia przeciwko wściekliźnie wykonywano u nich w okolicy ud. Wprowadzenie w tym ośrodku szczepionek zawierających żywe atenuowane wirusy panleukopenii kotów i zapalenia dróg oddechowych zmniejszyło częstość występowania mięsaków w okolicy międzyłopatkowej (strona 546/547).
Czyli nowotwory te mogą wystąpić po każdym szczepieniu, przy czym prawdopodobieństwo może być większe prxy określonych szczepieniach i składnikach obecnych w szczepionce. W związku z tym szczepionka Purevax przeciwko białaczce, niezawierająca adjuwantów, jest bezpieczniejsza od szczepionki Fel-O-Vax. A z kolei szczepionka Tricat czy Purevax przeciwko kociemu katarowi i panleukopenii, zawierające żywe atenuowane wirusy, są bezpieczniejsze od szczepionek Fel-O-Vax przeciw tym samym chorobom, które zawierają wirusy zabite.
Jednakże nawet sam producent szczepionek Purevax w ulotce informacyjnej pisze o "zmniejszeniu odczynów w miejscu iniekcji" i "ograniczonych bezpośrednich i późniejszych miejscowych działaniach niepożądanych", a nie o całkowitej eliminacji ewentualnych odczynów.
Biorąc pod uwagę to, co zostało napisane w cytowanej pracy (R. Sapierzyński, E. Sapierzyńska, 2004: Nowotwory mezenchymalne skóry i tkanki podskórnej u psów i kotów. Część IV. Mięsaki poszczepienne u kotów. Życie weterynaryjne 79 (10), 546-551), czyli że mięsaki poszczepienne powstają w wyniku uwikłanego, przewlekłego, nadmiernie wyrażonego stanu zapalnego, można spodziewać się, że wszelkie iniekcje powodujące takie silne reakcje miejscowe, mogą prowadzić do powstawania mięsaków.

Ja szczepię szczepionką Purevax odkąd wiem, ze są bezpieczniejsze od pozostałych i zawsze w tylną nogę.
Ostatnio edytowano Sob lis 07, 2009 15:57 przez Anna61, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40411
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob lis 07, 2009 15:52 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

CZy szczepiąc kociaka musi być idealnie zdrowy nawet żeby nie kochnąl.

Skąd jak sprawdzić czy w tym właśnie czasie np, nie spadła mu odporność.

Ja przepraszam że sie tak głupio troche pytam ale ręce mi opadły :cry: Moja kicia naprawdę wyglądała zdrowo. Wyniki krwi w normie :cry: :cry: :cry: a jednak miała nowotwór który ja niszczył.

Nie wiem Co mam robić z pozostałymi futrzakami. Czy teraz w zimie mozna szczepić przy takiej pogodzie kiedy łatwo o infekcje.

Proszę was poradźcie mi :cry: :cry: :cry: bo mi tak po jednemu będą odchodzić :cry: :cry:
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Sob lis 07, 2009 18:29 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Poddasze - tak mi przykro :( Tak walczyliście niezwykle. Ech. [']

vadee pisze:z tego co wiem od wetki, jednak wytwarzają przeciwciała na virbagen, nie dopytywałam się nigdy specjalnie szczegółowo o to, ale z tego co mi mówiła, najwcześniej po roku - półtora możnaby do niego wrócić.

Jeśli możesz, to poproś wetke o odnośnik do literatury w tym zakresie. Może zna tytuł i autora artykułu - to sobie to znajdę.
Ja w każdym razie znalazłam naukową dyskusję dotyczącą stosowania Virbagenu u psów i kotów. Było robione badanie dotyczące możliwości tworzenia się u kota przeciwciał na Virbagen i wyniki pokazały, że przeciwciała się nie tworzą (stosowane były 3 serie po 5 iniekcji, w dniach D0-D4, D14-D18 i D63-D67, dawka 1 MU/kg m.c.). Dodatkowo, rekombinowany koci interferon w Virbagenie Omega jest niemal homologiem kociego interferonu. W innym miejscu tego opracowania podane jest, że tworzenie się przeciwciał jest niezwykle rzadkie, jednak nie ma do tego odpowiedniego odnośnika do badań.
Dlatego chętnie poczytałabym coś innego z tego zakresu.

vadee pisze:jeśli dobrze pamietam, podawaliśmy w schemacie 5x podanie, 7 dni przerwy.

Jeśli tak podawaliście, to przyznam że nie wiem jak wetka dobrała schemat, na jakiej podstawie... Może jakichś własnych doświadczeń.
Schemat podawania dla kotów z objawami jest taki: 3 serie po 5 zastrzyków zaczynając od dnia 0, 14 i 60, przy czym dzień 0 bierzemy potem pod uwagę przy liczeniu odstępów, czyli 0, 1, 2 (...) 14 (...) 60.
dla kotów bezobjawowych podaje się 3 zastrzyki, tylko oczywiście jak zwykle nie pamiętam w których dniach, muszę to sobie gdzieś zapisać :oops: Milenap wie. I chyba Erin też pamięta.
W obu przypadkach dawka to 1 milion jednostek (1 MU)/kg m.c.

Rene010 - bardzo mi przykro zp owodu koteczki :( Śpij maleńka spokojnie [']
Co do szczepień - szczepimy koty zdrowe, jeśli brały antybiotyk to musi minąć minimum 10 dni (a najlepiej ze 2 tygodnie) od ostatniej dawki. Nie wiem co rozumiesz jako "idealnie zdrowe" ;) Na pewno nie mogą być przeziębione, z temperaturą, z zaropiałymi oczami i glutami w nosie, nie mogą mieć robali itp.
Nie sprawdzisz czy kotu nie spadła odporność, ale sprawdzisz jego ogólny stan w dniu szczepienia. Porządne badanie u weta, z osłuchaniem, obmacaniem, zajrzeniem w oczy, w zęby i zmierzeniem temperatury powinno dać wyraźny obraz stanu i kondycji kota. Zimą koty można szczepić (ja będę niedługo szczepić moje), ale na pewno przez jakiś czas po szczepieniu nie powinny wychodzić z domu (ze względu na spadek odporności).
Szczepionka bez adjuwantów to Purevax, ten z białaczką to Purevax RCPCh FeLV.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 08, 2009 4:29 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

a co sie rozumie jako koty bezobjawowe?
czy kot ktory czul sie swietnie i przypadkiem w badaniu wyszly potwornie niskie leukocyty to kot bezobjawowy, czy te leukocyty mozna uznac za objaw?


dodam jeszcze ze Purevax spisał się świetnie na moich 2 kotach, nawet juniorka, ktora rok temu niezle 'odchorowała' (sennosc, apatia, brak apetytu itp.) fel-o-vaxy, zachowywała się jakby w ogole nie byla szczepiona.
zadych odczynow oczywiscie tez nie bylo :)

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 08, 2009 9:31 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

:oops: Gallu ślicznie Ci dziękuje o to mi chodziło muszę wszystko wiedzieć by nie popełnić błędu. Dobrze że mówisz o tym by nie wychodziły z domu po szczepionce :roll: bo moje niestety załatwiają sie na zewnątrz. Trzeba :roll: to zmienić.
Ślicznie Ci dziękuje. :1luvu:
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Nie lis 08, 2009 9:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

:roll: Czytałam gdzies że podobno test Elisa na białaczkę nie jest w 100% dobry. Czasem daje omylny wynik.


Jakie badanie będzie najlepsze by na 100% wiedzieć że kotek jest zdrowy nie jest nosicielem białaczki.

I ile kosztuje Szczepionka Purevax. :roll: :roll:
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Nie lis 08, 2009 10:23 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

ja się zastanawiam czy Mietka nie zaszczepić ale się trochę boję bo nie wiadomo od czego ma powiększone węzły...kot nie wychodzi ale mam taka traumę, że...w zasadzie chodzi o to czy gdyby kiedyś się pojawił kolejny kot... :roll:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lis 08, 2009 12:32 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

u mnie purevax kosztował chyba ok 50 zł, czyli standard za szczepionke.


Sin - a miał robione jakieś badania? morfologie z biochemią? usg? kiedy ostatnio był odrobaczany?

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol i 384 gości