Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 07, 2009 21:10 Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

Wczoraj o północy, za pomocą mojej kotki, która robiła za wabik, wyciągnęłam na osiedlowym parkingu maleńkiego, czarnego urwiska, persiasto puchatego, który chował się w silniku samochodu (właził od spodu). Przyniosłam, nakarmiłam, wygłasiałam. Najedzony i wysiusiany do kuwetki (wiedział do czego służy żwirek i micha) spał z moją ręką na sobie do rana.
Rano do weta - okazało się, że dziewczynka, trochę zaropiałe oczka - zapalenie spojówek (dostała kropelki, antybiotyk na razie nie trzeba), karmę weterynaryjną dla maleńkich (ma ok. 2 miesiące), pastę na robale i do domu.
Jest przecudna, strasznie rozrabia z przerwami na spanko. Zrobiła pięknego qupala do kuwetki. To jest miłość od pierwszego wejrzenia, ale tylko z piękniejszej strony rodziny, panowie się burzą, że jeszcze jeden kot... i takie tam....blebleble (nikt ich nie słucha).

Natomiast martwi mnie zachowanie mojej zadomowionej od 5-ciu lat persicy Kosi. Siedzi cały czas w transporterku, wychodzi od czasu do czasu coś chrupnąć i siknąć i chowa się z powrotem.
W oczach widzę : "nie kochasz mnie już, pewnie mnie już nie chcesz, znalazłaś sobie nowego, małego i jego teraz będziesz miziać i kochać". Maluch jest w innym pokoju, żeby na razie kontaktu nie miały, bo choroby nie śpią. Kosia-rezydentka podchodzi czasem, zagląda do pokoju, obserwuje, ale nie wchodzi, nie jest zachwycona obecnością małej. Widać, że strasznie się męczy psychicznie.
Kotek jest śliczny i kochany (foty w poniedziałek, bo kabel w pracy), chciałabym ją zostawić, ale czy pogodzi się z przybraną mamusią? Czy moja starsza kicia będzie cierpieć? Na razie jak chcę ją pogłaskać to muszę się pofatygować do transporterka i okazać trochę uczuć, a jak siedzi gdzieś w pokoju i chcę się do niej zbliżyć, to ucieka i chowa się do budki, jakby się czuła zagrożona.
Czy kocie relacje z czasem się poprawiają ?

6 październik 2010 - reaktywacja wątku moich kochanych czarnych ogonków

KOSIA - CZARNA PERSICA - z pseudohodowli, ale zadbana i kochana od urodzenia. Niestety bardzo chorowała i czasem choroba wraca. Rezydenta od 6 lat, została jako ostatni kociak z miotu - dlatego czarna bez prawa wyboru

Obrazek Obrazek

MALUTKA vel NIUNIA - to własnie ta znaleziona, kochana koteńka, cierpiąca z zimna. Jak po nią poszłam i łaskawie wylazła spod samochodu, okazała się być czarną, puchatą kitusią - musiałam zabrać, była czarna - nie miałam wyboru

Obrazek Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
tak sobie spyniała, jak była jeszcze malutka :Obrazek
A teraz jest ślicznym kociakiem na moim osobistym kalendarzu :
Obrazek

Na ciąg dalszy zapraszam na końcówkę strony 3 - będą fotki i przygody
Ostatnio edytowano Czw paź 07, 2010 22:28 przez jasdor, łącznie edytowano 3 razy

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob lis 07, 2009 22:36 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Kosia cudna :)

A kocie relacje się poprawiają. Daj im czas i tylko czas i wszystko będzie OK :)

Malutka miała wielkie szczęście :kotek: :ok: :kotek: :ok: Będzie git :ok: tylko spokojnie :)
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob lis 07, 2009 22:55 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Oj dziękuję :oops:
To chyba było przeznaczenie, bo malutka wypisz wymaluj wygląda jak Kosia, tylko pysio bardziej pociągły, a reszta - jak córka.
Na razie mają oddzielne pokoje, ale zapuszczają się na spacery. Obie bardzo siebie ciekawe, ale Kosia szybko daje do zrozumienia kto tu rządzi :evil:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob lis 07, 2009 23:17 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Daj im czas, a za tydzień powinny się dogadać. My gdy wprowadzaliśmy Szeryfka, dzięki Pchle dowiedzieliśmy się ile odgłosów może wydawać z siebie kot, od syczenia do szczekania. Widać twoja kota jest raczej spokojna i woli się wycofać. Jedyna rada to poświęcaj jej dużo uwagi, żeby nie czuła się odtrącona.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Sob lis 07, 2009 23:25 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Tak będzie Obrazek dajcie im tylko czas i duuuuużo zainteresowania dla Kosi :1luvu: :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lis 09, 2009 13:07 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Sytuacja przedstawia się obecnie następująco: Kośka (duża) cały wczorajszy dzień spędziła na obserwacji, słyszałam tylko sssssss, fffffffff, bbbrrrrrr, bo Gandzia (mała) podchodzi za blisko, wtedy dostaje (łapą) do zrozumienia kto tu rządzi i obie uciekają.
Kośka (duża) to persica, oaza spokoju, dystyngowana dama, lubi spokój i porządek, wszystko ma poukładane. I nagle do domu wtargnął żywioł, tajfun, huragan, bomba, torpeda. Jest maleńka to też dlatego tak wojuje. Kośki oczy mówią wtedy : " Jak można się tak zachowywać, zupełnie nie wychowane, nie dość, że szaleje, to jeszcze podchodzi za blisko"..
I wszystko byłoby fajnie, ale bardzo się martwię o Kosię. Jest baaardzo mądrym kotem, jak mówię: chodź Kosiu damy do oczek kropelki - podnosi się i spyla pod wersalkę, jakby rozumiała każde moje słowo.

Jest wykończona psychicznie. Cały czas spędza w transporterku, wychodzi popatrzeć bliżej, a kiedy chcę ją pogłaskać, przytulić ucieka przede mną do budki. Wkładam łapy do niej, ale daje mi wyraźnie do zrozumienia, że sobie tego nie życzy. Dostaje pyszności, czesanko (bardzo lubi), ale relacje ze mną nie są takie, jak przedtem. Przychodzi jeszcze na noc do łóżka, ale jej pozycja (przycupnieta, podkulona) mówi wszystko. Zawsze rozkładała sie i dawała brzuszek do głaskania.
Czy Kośka wytrzyma psychicznie intruza i nie odbije sie to na jej zdrowiu ? :cry:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon lis 09, 2009 13:14 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Czas, czas i jeszcze raz czas. Będzie dobrze, zobaczysz. One muszą się po prostu poznać i przyzwyczaić do siebie, do swoich zapachów i do tego, że są dwie w domu. :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lis 09, 2009 13:22 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Boję się trochę, żeby Kośka czego złego nie zrobiła malutkiej. Pacnęła ją parę razy łapą, ale chyba niezbyt mocno. Mała zrozumiała i wycofała się. Ale zapędy ma coraz większe, teraz nie ucieka za bardzo, tylko straszy Kośkę podnosząc grzbiecik.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon lis 09, 2009 13:31 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Znaczy się dziewczynki zaczynają się poznawać :D

Mała po prostu sprawdza co może, a większa uczy ją, że ona tutaj rządzi i pokazuje jej granice na ten moment. Wydaje mi się, że gdyby miała coś jej zrobić to już by się rzuciła i nie wiadomo co robiła, a on po prostu delikatnie pacnęła ją łapką. Za parędni będziesz sama sie z siebie pewnie śmiała jak sobie przypomnisz swoje obawy gdy dziewczynki się zaprzyjaźnią :D
No i na jakieś zdjęcia czekamy cierpliwie. :roll:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lis 09, 2009 13:42 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Ja myślę, że większość kociarzy to przechodziła. My też . Pamiętam lęki, niepokoje...a teraz życ moje koty bez siebie nie mogą, chociaż starsza rezydentka od czasu do czasu przypomina młodemu, kto tu rządzi ;)
Kosia, jak podejrzewam, będzie dominować młodą , a Ty musisz okazywać jej wiele serca. Nic na siłe :)
Ta sytuacja trwa dopiero bardzo krótko. Powtórzę za innymi : cierpliwości :)
Aga_
 

Post » Pon lis 09, 2009 13:47 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Zdjęcia za moment, ale bardzo kiepskie, bo telefoniczne. Zdjęcia trzeba robić "w locie" bo moment jest nie do uchwycenia. Lepsze też będą (jak kabelek sie znajdzie :oops: )

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon lis 09, 2009 14:24 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Zdjęcia Gandzi (jakość fatalna, ale sie poprawię)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

I Kosia przybrana mamusia :
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon lis 09, 2009 14:29 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

No faktycznie prawie jak klony siom :mrgreen:


Też mam taka czarną kudłatą, plaskatą. Tylko moja ma pomarańczowe oczy.

Kudłacze piękne :1luvu:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lis 09, 2009 14:36 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Kosia ma bursztynowe, a maleńka zielono-granatowe na razie.
Buziaczki inne nieco, mała trochę chyba MCO zalatuje.
Aż boję się wracać do domu 8O
Rodzina się nie odzywa, matka kazała sobie szukać mieszkania, ale sie będzie działo :spin2:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon lis 09, 2009 14:36 Re: Znajda i rezydentka - jak pogodzić?

Jeju - takie cudne maleństwo znalazłaś porzucone ?
Nieprawdopodobne :evil:

Będzie dobrze,zobaczysz :ok: :)
Gandzia wygrała szóstkę w Lotka :1luvu: :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości